Sny i ich interpretacja

Można by było też dodać i to co się dzieje w śnieniu, ale w tym momencie chcę się skupić na samych snach.
Każdy z nas śni więcej lub mniej, niektórzy po obudzeniu pamiętają najmniejsze szczegóły, inni stwierdzają, że nic nie pamiętają.
Sny mają różne pochodzenie, tu ograniczymy się do interpretacji.
Większość szuka odpowiedzi w sennikach, po znalezieniu właściwego symbolu poprzestają na tym i nie szukają już innych wyjaśnień czy zrozumienia sennych wydarzeń.
Moim zdaniem nic bardziej mylnego, fakt znajomość symboli czy archetypów może nam pomóc w interpretacji snu, ale wchodzenie w sztywne ramy jakim jest sennik ogranicza nas samych.
Każdy jest inny, często pochodzimy z różnych kultur, mamy inne doświadczenia życiowe, różne problemy i radości, jest tyle zmiennych z których zdajemy sobie sprawę i jeszcze więcej o których nie mamy najmniejszego pojęcia.
Być może jest to po prostu wygoda, ot przeczytać w senniku co znaczy dany symbol i na tym poprzestać, przecież już książka odpowiedziała wyczerpująco na nasze pytanie.
Kto z nas poszedł dalej i zadał sobie pytanie dlaczego śnię o tym, dlaczego śni mi się to i to, jaka może być tego przyczyna, czym jest dla mnie ten sen, jaką niesie ze sobą informację.
Zastanów się w przyszłości i pochyl się nad samym sobą i poszukaj odpowiedzi w sobie, a nie w sztywnych ramach.

Olbrzym

Pewnego razu na Dachu Świata, żył sobie Olbrzym. Był tak ogromny, że jednym ruchem swojej ręki równał góry i zamki. Gdy tak zapamiętale pracował spodobało mu się jedno skaliste wzgórze,  z którego zrobił sobie hełm po czym wybrał się na Wędrówkę.
Kierował się w dół do Innego Świata, roztaczały się przed nim błękitne tarasy, były za małe dla niego aby mógł nimi swobodnie schodzić, wybrał więc drogę jak niczym alpinista mając wciąż przed oczami bezdenna przepaść.
Nagle pojawił się przed nim kościany rycerz, pyszny i pewny swego, prowokował naszego bohatera.
Po co mam się rozpraszać na takie indywiduum zastanawiał się i szedł sobie dalej, przeciwnik wciąż nie odpuszczał, no cóż Olbrzym machnął od niechcenia ręką, co zdecydowanie na stałe wykluczyło rycerzyka z opowieści.
Schodził coraz niżej , teraz drogą były ogromne meble, tutaj jeszcze bardziej musiał być uważnym i ostrożnym , aby nie odpaść od ściany.
Gdy wreszcie jego wędrówka dobiegła końca i poczuł pod stopami Dolny Świat okazało się, że całe to jego zejście i wędrówka otworzyły drogę do Podziemnego Świata.
Niektóre meble poprzewracały się, ponieważ nie wytrzymała podłoga i pękła odkrywając to co do tej pory było ukryte, okazało się że od wieków nikt o nią nie dbał.
W jakiś czarodziejski sposób nasz bohater będąc na powierzchni podróżował duchem do Podziemnego Świata, gdzie wśród pościgów, ucieczek i rozmazanych cieni przemierzał miejsce które było rozkładem.
Po powrocie Olbrzym spotkał pewną Istotę, dostał od niej kilka wskazówek. Padły słowa „Jak myślisz po co tutaj jestem. Jestem aby pomóc Ci się określić…”

Wiara i zaufanie

W tym punkcie chciałbym zwrócić uwagę na pewne elementy, które wymykają się technikom, ćwiczeniom itp.
Jeśli nasze działanie dotyczące śnienia, (choć można odnieść to i do innych aspektów naszego życia) pozbawione jest wiary w samego siebie i zaufania, sami siebie ograniczamy.
Możemy wykonać nieskończoną ilość technik, ale jeśli zrobimy to bez wiary w siebie, no to tylko będziemy mieć „duży przebieg” .
Pamiętaj, jeśli chcesz się rozwijać buduj w sobie wiarę i zaufanie, a zauważysz pewien szczegół, że wszystko zacznie się w naturalny sposób układać.

Fabryka snów - sztuka śnienia, bajki terapeutyczne, rozwój