Sok bananowy…

Kiedyś uratowałem pewne młodę dziewczę, wpadło w zasadzkę, jedna przeciw wielu
Dziś poznałem jej matkę, głowę Rodzin spod znaku Róży
Nie będę cytował tu rozmowy, bo była długa ale dotyczyła taktyki finansowej, więc nie będę nikogo zanudzał, choć przewinęły się i inne wątki
To już nie pierwszy raz jak niektóre wydarzenia, zastanawiają mnie
Jedna akcja, jedno ocalałe życie i wszystko jak gdyby nigdy nic…
Co to za akcja, której konsekwencje ciągną sie przez ponad 1,5 roku?
Miło było popijać na deszczu soczek bananowy;)

Fabryka snów - sztuka śnienia, bajki terapeutyczne, rozwój