Lemuriański fizyk kwantowy;)

Zaskakujące, otwierające, prawdziwe, powodujące, że serce się otwiera.
Przymiotników jest całkiem sporo, więc można tak i można sobie wymieniać.
Jeśli poznasz kogoś jakim jest naprawdę, żaden przymiotnik nie wystarczy.
Jest tu pewien posmak smutku, że poznawany nie wie jaki jest naprawdę.
Ciągle tylko przed oczami przelatują mu kolorowe baloniki, których nie może uchwycić, no i rozchwianie temperaturowe, nijakość, ani ciepły, ani zimny.
To jakim jest naprawdę, jest na wyciągnięcie ręki, nie zniszczył tego, ale czy sięgnie po samego siebie.
Gdyby poznał samego siebie, sądzę żę jedynie na co byłoby go stać, to tylko ogromny “karpik” z bezdechem włącznie:P
Apropo, mi było dane poznać prawdziwego lemuriańskiego fizyka;)

4 myśli w temacie “Lemuriański fizyk kwantowy;)”

  1. już nie raz to słyszałem “Idź się wylecz :P” i napewno nie ostatni
    Wracając do prawdziwości mam tylko na myśli człowieczeństwo, nic więcej i nic mniej;)Tradycyjnie jeden wariat przyśnił się drugiemu wariatowi;)

  2. A na co komu przymiotniki? Dlaczego wszystko musimy określać? Nieokreślone jest piękne:)

  3. Idź się wylecz 😛

    PS: Wyjaśnienie dla czytających komentarz – zapisane powyżej stwierdzenie nie jest obraźliwe, broń Boże, to tylko ustalony szyfr. W wolnym tłumaczeniu: nie oznacza on nic więcej ponad to, co jest do odczytania z treści zapisanej wprost.

Możliwość komentowania jest wyłączona.

Fabryka snów - sztuka śnienia, bajki terapeutyczne, rozwój