Wyjaśnienie…

Pisząc notkę “Śmiertelni i nieśmiertelni” miałem “w tle pamięci” książkę Kena Wilbera.
Jakieś 9 lat temu siedąc sobie samotnie na jakies wrocławskiej stancji, czytałem tę książkę, przemaglowala mnie dokumentnie i na wylot, nie raz do niej wracałem choćby zerknąć.
Pomijając wątek filozoficzny, było coś ważniejszego w tej książce i nadal jest.
Treya i Ken
Jej walka,ich walka, jej radośc życia, pragnienie miłości, oddcisneła we mnie piętno.
Ich poświęcenie do końca…

Ksiązka stała sie życiem.
Czesto wydaje się nam, że to nie może nas spotkać póki nie dzieje sie to w naszym życiu.
Co będzie na kolejnych stronicach,gdzie nadzieja walczy ze zwątpieniem, wiara i pamięć podtrzymuje, gdy jest naprawdę ciężko?
Miłość.

Siedzi sobie dwóch wariatów na irracjonalnym moście i irracjonalnie machają sobie nogami.

I jeden do drugiego mówi, że coś mu nie wychodzi, że już tyle lat próbuje, a tu nic ,a nic.
Wciąż pije i pije, ale jakoś upić się nie może, zapomina że pił i wciąż jest trzeźwy.
Drugi nie jest mu dłużny i też opowiada mu jak to z nim nie tak.
Makabryczne sny, dziwni”ludzie” z którymi wciąż rozmawia, historie nie z tego świata.
Dochodzą do wniosku, że na rówini są w swoim szaleństwie.
Choć ten ze “słabą pamięcią” po wysłuchaniu opowieści kumpla mówi, wiesz chyba jednak z Ciebie wiekszy wariat.
A wszystko zaczeło się gdy jeden drugiemu sie przyśnił:)
A jaka/jaki Ty jestes?

Charaktiernyj Anioł…

Pewna sobota, od kilku dni wciąż pada i pada i dodatkowo poranek dopiero się budzi, a słonce jeszcze śpi.
Odbyła się pewna rozmowa.
– Pojechałbyś do Miasta Miłości, tak na weekend.
Pogoda za oknem mnie nie przekonywała, wdaliśmy sie w wymianę argumentów.
Wreszcie Anioł nie wytrzymał
– Jedziesz wreszcie czy nie, będziesz tu gnuśniał, zrób coś.
Podsumowując pakuję się i jadę skoro świt.

Innym razem.
– Wiesz zrób to i to, powtórz to co Ci mówiłem, zrobimy to tak i tak. (czysty spontan to tak moim skromnym zdaniem:))
– Idź módl się, zawalczymy o jego duszę.

Fabryka snów - sztuka śnienia, bajki terapeutyczne, rozwój