Ostatni piątek

– Masai idź dziś po pracy z psem do Łabędzi i tam zmów Różaniec do Krwi.
To Wam jest potrzebne teraz – moc Krwi bo przed Wami próba….
– Jaka?
– Nie mogę Ci powiedzieć ale proszę zrób to co napisałam.
– Dobrze.
– Dziękuje.
– Będę was wzmacniać też moją modlitwą.
– Dziękuje.

Poszedłem nie raz, czy deszcz , czy wiatr…
Nie mam sił, ale na wakacje się nie zanosi.
Jest pewne zawołanie, okrzyk w tradycji żydowskiej, którego nie przytoczę, za duża zbierzność “nazwisk”;)w orginale. Chociaż w polskiej wersji, zaczyna się od “Jak długo jeszcze…”
Właśnie, jak długo…

„Cyganie”

Czas kilku tygodni jaki spędziłem wraz z siostrą Malakai jako przewodnikiem, jechaliśmy autobusem, przed nami siedziała Rodzina Romów – mama i dwoje dzieci.
Oni wiedzą kim jestem – pada za ust Malakai.
Nie okazywali strachu, tylko lekkie zainteresowanie, spokojnie wysiedli z autobusu, rzucając ukradkowe spojrzenia w naszym kierunku.
Jak mało znamy tych którzy są obok nas.
Jak mało o nich wiemy, a to co wiemy jest tylko tym, co oni chcą abyśmy wiedzieli o nich.

“A co ja nie mogę, przecież potrafię…”

Szedłem z jakimś obcym mężczyzną na spotkanie, podobno miało na tym spotkaniu “wystąpić” medium.
Wchodzę do pomieszczenia, a tam kogo widzę, mój niepełnosprawny kumpel, podał się za medium i zamierza dać przedstawienie, wszyscy dookoła czekają niczego nie świadomi.

Znam go od lat, zawsze lubił ładować się w różne dziwne sytuacje, nie raz trzeba było go wyciągać za uszy. Przyszedł pewien moment, przegiął i nasze drogi się rozeszły.
Kumpel na całego wprowadza się w trans, wołam go, ale nic nie dociera, wiem że wybijanie go teraz może mu zaszkodzić, ale jak już by wszedł w trans nabruździłby sobie jeszcze bardziej.
Zdeterminowany “wóz albo przewóz”, jak słowa do niego nie docierają, czynię nad nim błogosławiony znak.
Wstaje jak gdyby nigdy nic, jakby właśnie miał zamiar sie obudzić i nic sie nie działo…

Fabryka snów - sztuka śnienia, bajki terapeutyczne, rozwój