Dwa ostrza El Szaddaja rozcinają moje Jestem
Umieram w piaskach pustyni
Pod niegasnącym Słońcem
W pragnieniu życia tętniącego sercem…
Już nie moim…
Sercem.
Miesiąc: lipiec 2005
Wielobarwne sari…
Za tańczyły na plaży jedwabie kolorowe
Przyciągając ludzi nie znaną im egzotycznością
Wszedłem pomiędzy ten ruch
Znając ich ścieżki, obserwując bacznie ich twarze
Wprowadzając zawirowania nie przychylne ich tańcu
Gdybym mógł wezwałbym wiatr i fale by wystąpiły z brzegu
Sercem czyniłem miejsce dla Prawdy, której fałsz by nie umniejszał
Jestem odporny na ich pląsy, oby inni widzieli jasno i wyraźnie
Cóż kryje się pod tą fasadą…
Dzieci Kasandry…Oceanów i głębin…
-Mam nóżki. Mam nóżki!
-No widzę, a to wszystko dookoła Cię nie dziwi?
-To znamy, nic tu ciekawego.
-Mam nóżki. Mam nóżki. A są większe nóżki?
-Pewnie, że są.
-Ale fajnie mam nóżki.