Prawdziwe bogactwo

Pewnego razu pewien bardzo bogaty ojciec zabrał swojego syna na wycieczkę na wieś, aby pokazać mu, co to znaczy “bieda”. Spędzili kilka dni w gospodarstwie, które można było uznać za wyjątkowo biedne. Po powrocie ojciec zapytał syna:
– Jak ci się podobała wycieczka?
– Było świetnie tato.
– Zobaczyłeś jak żyją biedacy?
– O tak!
– Czego więc się nauczyłeś?
– Tato, my mamy jednego psa, oni cztery. My mamy basen, który zajmuje pół ogródka, oni strumień, który nie ma końca. My mamy w ogrodzie importowane latarnie, oni mają gwiazdy. My mamy mały kawałek ziemi, oni pola, których końca nie można dojrzeć. My mamy służbę, oni służą innym. My musimy kupować jedzenie, oni uprawiają swoje własne. My mamy ogrodzenie wokół posiadłości, aby się chronić, oni mają od tego przyjaciół…
Ojciec zaniemówił.
– Dziękuję ci tato, że pokazałeś mi jak jesteśmy biedni – powiedział syn.
Czyż perspektywa nie jest piękną rzeczą? Sprawia, że zaczynamy się zastanawiać, co by było, gdybyśmy zaczęli być wdzięczni za to co mamy, zamiast martwić się o to, czego nie mamy…”

znalezione w sieci

Wychowanie

„Gdy bije się dorosłych, nazywamy to torturowaniem, ale bicie dzieci nazywamy wychowaniem.”

Alice Miller „Twoje ocalone życie”

Jaka jest różnica między dorosłym a dzieckiem jeśli chodzi o bycie ofiarą przemocy? Chyba jedynie taka, że dorosły wie, co może zrobić, żeby to zmienić, dziecko jest bezradne w takich chwilach. Dorosły potrafi zdefiniować swój ból i poszukać pomocy, bezradne dziecko zostaje samo ze swoim gnębicielem, by nie rzec oprawcą, i w milczeniu znosi „lekcje wychowania” ze strony „kochającego” rodzica.

To, co czasem dzieje się za drzwiami mieszkań nierzadko może być tematem horrorów i to wcale nie science-fiction. Matka skatowała syna za nieposprzątane podwórze i przypieczętowała swój czyn pocałunkiem, mówiąc – „to dla twojego dobra, synku”… Inna wsadziła twarz dziecka w talerz zupy, bo nie miało ochoty jej jeść, a ona przecież napracowała się przy gotowaniu obiadu… Matka skatowała czteromiesięczną córkę, bo ta działała jej na nerwy płaczem… Ojciec zabił syna, bo nie mógł go uspokoić…

Zanim stali się katami dla swoich dzieci czy współmałżonków, byli ofiarami – takimi samymi, jak ich własne potomstwo. Byli wychowywani biciem, terrorem, sadyzmem na porządnych ludzi – w ich przypadku te metody sprawdziły się, i tak samo sprawdzą się w przypadku ich własnych dzieci. Obłuda, fałsz, kłamstwo, hipokryzja.

Na środku korytarza szkolnego stoi mała, przerażona ośmioletnia dziewczynka, która urodziła się z zajęczą wargą. Wokół niej zebrała się grupka innych dzieci, wytykająca ją palcami i śmiejąca się z jej wyglądu… Nie znalazła nikogo, kto stanąłby po jej stronie. Przy próbie poskarżenia się w domu, zignorowano to, co czuła… Urodziłeś się „inny” niż pozostali rówieśnicy? Nie zawsze znajdziesz pomocną dłoń…

Z okrucieństwem można się oswoić, zwłaszcza gdy się go doświadcza z rąk najbliższych…

Tożsamość

Jadę sobie na lekkim rowerze, swobodnie pokonuje wzniesienia i nierówności.
Docieram do 3 opuszczonych ogromnych budowli, do jednej wchodzi jakiś nie znany mi mężczyzna. Pojawia się mój dobry kumpel i razem idziemy na rekonesans, w głąb jednego z budynków.

Wszystko jest w rozkładzie, podłogi i sufity wszystko się rozpada. Pomimo tego wdrapaliśmy się na niezła wysokość, nagle pod nami urywa się podłoga o mało nie poleciałem w dół, ale poświecenie mojego kumpla mnie uratowało.
Jego gwałtowny ruch powstrzymał mnie przed upadkiem ale przyczynił się do tego, że on zawisł nad przepaścią. Zdając sobie sprawę z zagrożenia, że to już może być koniec, żegnamy się tak jakbyśmy mieli się już nie zobaczyć. Jakiś cudem udało nam się ustać, powiedziałem krótko i niecenzuralnie „spier…” stąd 😉 Wychodząc z budynku, mój kumpel wyszedł w bordowej sukience z czarnymi obramowaniami.

Opowiedziałem mu ten sen, przyznał się że ma problem, w pewnej dziedzinie swojego życia.

Fabryka snów - sztuka śnienia, bajki terapeutyczne, rozwój