Wielu woli iść własnymi ścieżkami.
Odżegnują się od wszelkich tradycji i przekonań.
W większości przypadków przeradza się to w “niekończącą ucieczkę”.
Jeśli chcesz mieć zdrowe Serce nie czyń go pustym, uciekając od wszystkiego.
Uczyń je bujnym ogrodem, oazą pośród pustyni, poźniej dopiero możesz sobie uciekać, ale czy wtedy nadal będziesz uciekał;)?
7 myśli w temacie “Maitri, jedno z kilku”
Możliwość komentowania jest wyłączona.
Nic już nie powiem, chociaż z reguły przekory jeszcze sporo bym napisała;) Oczywiście, siedzę grzecznie cicho na wszelki wypadek – w ramach tego, że w życiu trzeba próbować nowych rzeczy;)
czytują też artystki ;))
Cóż blogów nie czytają tylko fizycy,ale również kierowcy-masażyści:)Uciekać do ogrodu czy oazy zapewne każdemu się marzy,ponieważ uczucie to nieśmiertelny wskaznik.Każdemu niech miła niespodzianka się przydarzy,aby uśmiech zrodzić na twarzy.Pomimo pustych korytarzy,gdzie racjonalista poważny,a romantyk odważny,nie uciekajmy,a siebie wspierajmy.Kazdy od każdego dostaje dowód wyrazny-miłość:)
ps. ps;) przypomniało mi się jeszcze, czy blogi czytają tylko fizycy:)?
ps. nie namawiam nikogo do żadnej religii, poprostu “mały porządeczek” w Sercu, z regułu sie przydaje bez względu na przekonania;)
a burz sie ile chcesz, aby z głową i na zdrowie;)
Pozwolę sobie zaprotestować.
Sądzę, że wypełniać serce sensowne jest tylko i wyłącznie wtedy, kiedy rozumie się już, jak to jest, gdy jest ono puste. Inaczej zawsze można szukać wypełnienia, wpadając w nałóg: “wypełnijcie czymś moje puste życie, nawet gdyby to znów miała być pustota”, co doskonale jest widoczne, na pewnym znanym nam obrazku (i wcale nie muszę mówić więcej, bo o tandecie dziś już rozmawialiśmy).
A czy wielu wybiera drogę najpierw zrozumienia pustki własnego serca, a dopiero później zapełniania go? Myślę, że zaprzeczenie to byłoby za mało. Ludzie z uporem je wypełniają czymkolwiek oby nie okazało się puste. Owocuje to byciem “katolikiem” bez znajomości dogmatów Kościoła katolickiego, bycie “chrześcijaninem” bez zerowego pojęcia o filozofii chrześcijańskiej itd. Tak mam wypełniać serce? Czy mam być buddystką, która swoje pojęcie o buddyzmie zbudowała na kilku wypowiedziach psychopatów?
Sorry, wolę w pozostawić pustkę do czasu, kiedy nie zdecyduję się czym naprawdę chcę ją wypełnić i zanim nie zorientuję się, czym jest poznawalna część tego wypełnienia. W końcu fizyk nie może dawać robić się w balona, gdy coś można sprawdzić doświadczalnie 😉
A tak naprawdę cały ten komentarz jest dlatego, że, o ile dobrze widzę, wchodzisz znów na drogę mentorską, a mi to nie odpowiada i na pewno będę się burzyć:P