Fragment książki Margit Dahlke, Ruediger Dahlke: Księga medytacji, 138 technik. Przewodnik dla każdego znaku zodiaku
Wydawnictwo KOS
Katowice 2001
W latach sześćdziesiątych amerykański psycholog Robert Keith Wallace* dokonał ciekawego odkrycia, zapisując elektroencefalogram (EEG) pracy mózgu podczas medytacji. Psychologowie znali dotąd trzy stany świadomości: czuwania, snu i marzeń sennych. Aparatura badająca ludzki mózg podczas medytacji wykazała inny rodzaj jego aktywności. Wallace odkrył czwarty stan świadomości. Objawia się on zwiększoną intensywnością fal alfa w centralnej i przedniej części mózgu. Wallace nazwał ów stan transcendentalnym.
Były to pierwsze naukowo potwierdzone badania zjawisk występujących podczas medytacji w ludzkim ciele i duszy. Większość badań prowadzono głównie na osobach, które przynajmniej od trzech miesięcy praktykowały medytację transcendentalną, ale eksperymenty z adeptami medytacji chrześcijańskiej, zen i jogi potwierdziły te wyniki. Możemy więc uznać, że opisane zjawiska fizjologiczne występują niezależnie od rodzaju medytacji.
Z badań snu i marzeń sennych wiemy, że w obu tych stanach świadomości zachodzi wiele istotnych procesów, podczas których odreagowujemy stresy i przeżycia danego dnia. Mózg jest najaktywniejszy w tak zwanej fazie snu głębokiego, która pojawia się cztery do pięciu razy i trwa około 20 minut. Gałki oczu poruszają się wówczas szybko i gwałtownie, jakby śledząc ruch piłki tenisowej. Badacze snu nazwali tę fazę REM, od nazwy: Rapid Eye Movements (szybkie ruchy gałek ocznych). Badania wskazują, że jest to faza najgłębszego snu. Osoba systematycznie budzona przy wchodzeniu w fazę REM stałaby się zdezorientowana i rozdrażniona.
Stany medytacyjne zdają się mieć podobne działanie. Są jakby stworzone do niwelowania objawów stresu, przyczyniają się do systematycznego odprężenia i regeneracji ciała i ducha. Aktywność mózgu w medytacji jest jednak większa niż we śnie. Regularność fal alfa świadczy o tym, że nasza świadomość nie tylko nie śpi, a wręcz pracuje na pełnych obrotach. Stan medytacji chroni nas przed bodźcami z zewnątrz, pozwalając na pełne skoncentrowanie na podróży do centrum osobowości. W fazie czuwania natychmiastowa blokada fal alfa jest reakcją na każdy bodziec zewnętrzny, a medytacja gwarantuje odprężenie i spokój: bodźce zewnętrzne nie mają wpływu na natężenie fal bioelektrycznych w naszym mózgu.
Już w kilka minut od rozpoczęcia medytacji stały rytm fal alfa obejmuje centralne i przednie części mózgu, harmonizując ich pracę. W rytmie fal alfa (o częstotliwości 8-9 Hz) zachodzi zjawisko wprawiające w zadziwienie naukowców – fale obejmują również tę zazwyczaj mniej aktywną prawą półkulę. Nagle procesy zachodzące w obu półkulach ulegają synchronizacji.
Jest to ważne, bo dominująca lewa półkula mózgowa jest odpowiedzialna za myślenie analityczno-logiczne. W prawej półkuli zachodzą procesy myślenia abstrakcyjnego i twórczego, w niej zdaje się być zlokalizowany dostęp do głębokich sfer świadomości.
Po wielu badaniach dr Bernhard Glueck** z Hartford Institute of Living (USA) przyjął tezę, iż w pewnej fazie medytacji wiele bilionów komórek mózgowych prawej półkuli aktywnie włącza się do pracy. To odkrycie mogłoby wyjaśniać niezwykłe możliwości intelektualne obserwowane podczas medytacji.
Proces ten jest bardzo interesujący także z innego punktu widzenia. Badania neurochirurga Wildera Penfielda wykazały, iż mózg ludzki ma nieograniczoną pojemność, przechowuje wszystkie wspomnienia i doświadczenia, jakie zebraliśmy w ciągu całego życia łącznie z okresem prenatalnym.
Nasz mózg z zasady nie zapomina niczego. Może się jedynie zdarzyć, że w danym momencie pewnych wspomnień nie jesteśmy w stanie przywołać, ponieważ znajdują się w niedostępnych dla nas rejonach mózgu. Niektóre z tych wspomnień sami celowo ukryliśmy, gdyż ich treść była dla nas nieprzyjemna, inne jednak znalazły się tam bez naszego udziału. Równomierność fal alfa podczas medytacji sprawia, że znikają wewnętrzne bariery dzielące rejony naszej świadomości. Dzięki temu jesteśmy w stanie uświadomić sobie wyparte stresy i uwolnić się od nich.
Jak wykazały badania EEG, podczas medytacji nasz mózg pracuje pełną parą. Mimo to zachodzą wówczas długofalowe procesy odprężające:
- Zużycie tlenu i szybkość przemiany materii spadają o około 20%. Oznacza to odprężenie głębsze niż w czasie snu.
- Odporność skóry zwiększa się o 500%, co oznacza, że nie odczuwamy lęku ani stresu. Częstość akcji serca spada średnio o pięć uderzeń na minutę, serce jest więc mniej obciążone.
Jeszcze nie potwierdzone, choć bardzo prawdopodobne jest przypuszczenie, iż podczas medytacji nasz organizm wydziela mniej adrenaliny. Adrenalina nazywana jest „hormonem strachu”. Im mniej znajduje się jej w naszym krwiobiegu, tym jesteśmy spokojniejsi i wolni on lęku.
Prowadząc badania nad zjawiskami fizjologicznymi, psychologowie zastanawiali się, co dzieje się w naszej duszy w czasie medytacji. Najbardziej zainteresował ich proces eliminowania stresu.
W stanie odprężenia i przy znacznie zwiększonych możliwościach naszej świadomości, nie podążając za żadnym konkretnym celem, udajemy się na poszukiwanie starych, zakorzenionych stresów. Poruszamy się przy tym od zewnątrz w kierunku środka, zmierzając do samego centrum naszej świadomości.
W większości metod psychoterapeutycznych nasze wewnętrzne problemy i konflikty zostają wyolbrzymione lub brutalnie i gwałtownie przywołane do świadomości. Podczas medytacji zmienia się sposób, w jaki je postrzegamy. Dzięki pracy, jaką wykonujemy w naszym wnętrzu, po każdym kolejnym ćwiczeniu medytacyjnym stajemy się bardziej wrażliwi na sygnały płynące z naszego wnętrza. Na tej drodze musimy jednak poruszać się bardzo ostrożnie, ponieważ napotkamy na niej tyle starych napięć i wewnętrznych konfliktów, ile tylko jesteśmy w stanie znieść. Należy jednak wymienić również jeszcze nie potwierdzone, choć często obserwowane zjawisko: im głębiej wnikamy do podświadomości, tym częściej osiągamy stan dobrego samopoczucia.
* Wallace, R.K.: „Physiological effects of transcendental meditation”, Science 167 (1970) 1751-1754 – Wallace R.K., H. Benson, A.F. Wilson: „A wakeful hypnometabolic physiologic state”, Amer. J. Physiol. 221 (1971) 795-799 – Wallace, R.K., H. Benson: „Physiology of meditation”, Scient. Amer. 226 (1972) 84-90. Cyt. za: Christian Scharfetter: „Ober Meditation. Begriffsfeld, Sichtung der >>Befunde<<“, zastosowanie w psychoterapii w: Hilarion Petzold (Hrsg.): „Psychotherapie. Meditation. Gestalt”, str. 37 i dalsze.
** Glueck, B.: „Current research on transcendental meditation” – odczyt w Rensselaer Polytechnic Institute, Hartfort, Conn., marzec 1973 – Glueck, B., C.F. Stroebel: „Biofeedback and meditation in the treatment of psychiatric illnesses”, Comprehens. Psychiat. 16 (1975) 303-321. Cyt. za: Christian Scharfetter: „Ober Meditation. Begriffsfeld, Sichtung der >>Befunde«”, zastosowanie w psychoterapii: Hilarion Petzold (Hrsg.): „Psychotherapie. Meditation. Gestalt”, str. 37 i dalsze.