Dając wszystko otrzymujemy wszystko…
Noc przed Twoim powrotem, wyglądało to całkiem inaczej…
W Twoim istnieniu mogło nie być poranka.
Wszystko we mnie stanęło…ale wiedziałem, że zrobię wszystko aby Cię ściągnąć z powrotem…
Rano oznajmiono mi “Jej juz tu nie ma…”
Byłem pusty jakby bez uczuć, z jedną myślą – jak przywrócić Cię życiu.
Zacząłem szukać pośród istot i światów odpowiedzi”Dlaczego?” i “Jak?”.
Poźniej doszło kolejne “Kto to zrobił…
Dowiedziałem się.
Prawa nieznane z innych światów, pewna dawna rozmowa, nie znając praw przyszło mi za to zapłacić…
Szansa, że sie uda byla jak 1 do 125 000, czysta matematyka i czyjaś wola “a po co ja mam zmieniać zdanie” przeciwko jednej czystej myśli.
Zgodziłem się na kolejny Twój krok w niepamięć, tym samym wracając Ci życie…
Taka była cena za Twój powrót…