Dowiedziawszy się ostatnio, o filozofii względem mnie moich wrogów, zrozumiałem “sen”, który miałem pierwszej nocy, będąc ostatnio w Pustelni.
Śniłem, widząc siebie i wroga, którym ja sam mogłem się stać.
Teraz zrozumiałem, że wrogiem uczyniłoby mnie opowiedzenie się po ich stronie.
W “śnie” dałem jakby świadectwo na co jestem gotów, rozcinając mieczem samego siebie/siebie-wroga.
Ostrze, zagłębiające się w ciało, chrzęst kości, determinacja, wciąż dźwięczą w mojej pamięci.