Śniące ciało

Kilka zdarzeń…

Przedzierając sie przez jakieś
gąszcza w iście tropikalnym klimacie, zatrzymałem się na chwilę
odpoczynku. Obserwując samego siebie dostrzegłam, pewien „mały”
detal, moje ciało stało się opalizująco-stało-płynne. Pojawiła
się myśl „więc to tak wygląda”.

Innym razem odpoczywam na jakieś
leśnej ścieżce, po chwili oczekiwania nadchodzi drugi ja, moje
odbicie. Koniec wyprawy teraz już jest tylko jeden;)

 

Przeprowadzka

Czeka mnie być może, przeprowadzka pojawiło się zatem kilka „obrazów”, o to jeden z nich.

Widzę budynek, z dużym szklanym wejściem, w którym osadzone są obrotowe drzwi. Dostrzegam też jakiś ludzi w środku jest ich spora grupka, są czymś zajęci , przywodzi mi no na myśl jakąś firmę. Próbuje wejść do środka, okazuje sie że drzwi maja specyficzny mechanizm, który nie pozwala od tak swobodnie wejść do środka, przyglądając sie jemu odkrywam jego działanie gdzie nacisnąć, gdzie przytrzymać aby drzwi mnie wpuściły. Wchodzę do środka, okazuje się, że jest to jakiś ośrodek, w którym przebywają ludzie w różnym wieku, z reguły są to dorośli, ale jest odczucie, że mają dużo z dziecka, każdy z nich ma jakieś zajęcie. Przechodzę obok dwóch kobiet, które rozpoznają mnie” Dobrze widzieć Pana, Panie S.” i coś tam, coś tam;)
Wychodzi na to, takie można odnieść wrażenie, że jestem tam częstym gościem przychodzę jakby na inspekcję. Przechodzimy do kolejnego pomieszczenia gdzie pod oknem stoi mężczyzna, który jest mi przedstawiony, witamy się z uśmiechem. Zastanawiam się kim jestem dla nich…?

Przenikanie…

Najmocniejsze , albo inaczej najbardziej uderzające były i są momenty kiedy świat “ponad naturalny” przenika się ze światem fizycznym i to nie z moim życiem, ale życiem innych.
Wiele było takich momentów i będzie.
Kilka lat temu zostałem zaproszony na ślub swojego najlepszego kolegi, razem podnosiliśmy sie z niejednej porażki.
Nic by nie było w tym dziwnego, gdyby nie informacja, z dobrych źródeł, że na uroczystości będzie demoniczna kobieta nocy, która znana jest w swoich kręgach z władzy jaką roztacza.
I co tu zrobić, koledze nie można odmówić, ale perspektywa “mokrej plamy” jaką ta niewiasta by ze mnie zrobiła też mi się nie uśmiechała. Czas się zbliżał nieubłaganie, decyzję musiałem podjąć, kolegi nie chciałem zawieść. W ostatniej chwili odzyskałem część siebie, co oddaliło niebezpieczeństwo. Pojechałem tam już nawet nie myśląc, że ona przemyka wśród zaproszonych gości…

Fabryka snów - sztuka śnienia, bajki terapeutyczne, rozwój