Pytania

Starym zwyczajem zdarza mi się
odpoczywać przy muzyce, uzbrojony w słuchawki oddałem się
relaksowi. Tak się jakoś złożyło, że pod koniec „kawałka”
były nagrane pytania w języku angielskim, zburzyły mi trochę
całokształt, ale pomyślałem sobie, a co tam , zabawimy się.

Pytania były sformułowane w stylu kim
jesteś, co jest dla Ciebie ważne, łącznie było ich chyba z pięć.
Zadając sobie wewnętrznie te pytania, otrzymałem trzy obrazy,
pierwszy dotyczył tego kim jestem, następne dwa dotyczyły
przełomowych i przyszłych wydarzeń w moim związku.

W przestrzeni dostrzegłem potężne
drzewo, przypominające sekwoję, jego korzenie były widoczne i
oplatały jakby niewidoczną kulę.

Wyjaśniłem sobie ten symbol na wiele
sposobów, ale odczucie pozostaje jedno pokora plus
konsternacja. Zdarzało się, że ten element wykorzystywali
niektórzy moi „rozmówcy” używając symbolicznego
porównania „rycerz i giermek”.

Drzewo przypominało “Drzewo Życia” z tym, ze nie było odwrócone, dziś znalazłem kolejny trop, kogo przedstawia się jako odwrócone “Drzewo Życia”. 

Chwila wytchnienia…

Pracuję ostatnio nad regeneracją swojej drobnej osoby;), starając sie wykorzystać te wolne chwile, które spadają mi z Nieba.
Lata temu nauczyłem się pewnej rzeczy, którą teraz na nowo muszę odświeżyć w sobie. Przychodząc z pracy w tamtym czasie, stworzyłem sobie mały rytuał, poświęcałem 20 lub 30 minut na relaks, wtedy interesował mnie tylko odpoczynek, dopiero po kilku latach zacząłem zwracać w wspomnieniach uwagę na niektóre szczegóły, które wtedy miały miejsce.
Leżąc wpadłem w coś w rodzaju transu, jeśli ktoś mnie choć dotknął paluszkiem to cały relaks mówiąc kolokwialnie szedł “na spacer”;)Często pojawiały się różne sprawy, jak czytanie w myślach “książek”, spacerowanie w różnych miejscach i pojawiała się też zabawna sytuacja. Przychodził moment, że traciłem orientację gdzie leżałem,”w tym pokoju czy w innym, okno jest po lewej czy po prawej stronie” totalne zawieszenie, prawa-lewa-góra-dół na małą chwilę robiło sobie wolne.Po latach gdy odpoczywałem przychodziły i inne obrazy, teraz odpoczynek jest trudną sztuką, bo zmęczenie zeszło dość głęboko i trzeba zejść jeszcze głębiej. Zdarzało mi się ostatnio, po ciężkim dniu, że zasypiałem ze słuchawkami na uszach, budząc się w nocy dziwiąc się kto mi zrobił kawał i zgłośnił:)
Także dzielnie zbieram się w sobie;)

Rodzina…

Junior pseudonim roboczy w sztuce: Izraelek.
Jego siostra dla potrzeb sztuki: Salomea.
Ich brat Szymek, który z reguły nie bierze udziały w rozgrywkach rodzeństwa.
Mama to mama.
Tata to tata.
Izralelek jak go wujek Tomek określił to iskra, która spokojnie nie może usiedzieć na jednym miejscu, wszędzie go pełno, wszystkich zna i wszyscy go znają.
Mimo swojego wieku robi “biznesa” z wujkiem, swego czasu zapuścił się sam na „Targ Wszechświata” za co zebrał później burę.
Małego trafia jak jego siostra bawi się jego zabawkami, wtedy idą do boju języki, jedno nie jest dłużne drugiemu. Ile razy Tata musiał rozdzielać to kłębowisko przeciwnych poglądów;)
Kiedy kobiety łapią ryby Izraelek z Tatą, idzie poznawać okolicę.
Salomea dusza artystyczna, tworzy obrazy swojej wyobraźni, często grywa z ojcem w strategiczne gry. Drżyjcie mężczyźni, nadchodzi zagłada;) Salomea niejedno męskie serce skruszy. Mała kobietka często wpakowuje się w problemy, wtedy z odsieczą przybywają Rodzice.
Szymek ulubieniec cioci Enigmy, doświadczony przez życie maluch, lubi bawić się żołnierzykami i ma swój gust wyrobiony co do gier komputerowych.
No i oczywiście nie można zapomnieć o psie, Falkor ulubieniec całej Rodzinki.
Jest jeszcze Szekspir rozpieszczone kocisko, które z głową Rodziny niezbyt dobrze żyje, ale jak nikt nie widzi to odnajdują wspólny język:)
To krótkie przedstawienie nie odda całego domowego klimatu, ale poznaliście już w wielkim skrócie Naszą kochaną Trójkę.

Fabryka snów - sztuka śnienia, bajki terapeutyczne, rozwój