Rzeka

Idę brzegiem Rzeki, nad którą się urodziłem i nad którą mieszkam.

Rzeka jest chora, coś ją zanieczyszcza, zmieniła też kierunek i płynie w górę swojego koryta. Nie jestem sam i razem szukamy wyjaśnienia, rozglądając się też, za jakimś czystym miejscem. Po powierzchni wody przesuwają się białe kożuchy, a woda mieni się różnymi odcieniami żółci.

W pewnym momencie z niewiadomych powodów Rzeka zaczyna się oczyszczać, wszystko to, co czyni ją brudną ustępuje i cofa się. Naszym oczom odsłania się czysta plaża, z drobniutkim piaskiem, słońce swoimi promieniami podkreśla przejrzystość wody, wszystko to zaprasza, aby wejść do wody i rozkoszować się tym, dostrzegam nawet malutkie kraby, żerujące na piasku.

Moje stopy obmywa woda, czysta i poszukiwana, to miejsce raduje mą duszę.

In memory of Bell

Bella i Sebastian

“Opis wcale nie wprowadza w błąd. To jak najbardziej o przyjaźni człowieka i bernardyna. Ale ten bernardyn, a raczej bernardynka od lat mieszkała samotnie w górach, a ten człowiek był osierocoym chłopcem, którmu dokuczały inne dzieci z wioski. Sebastianem zajmowała się Angelina i jej dziadek. Ale chłopiec czuł się samotny i wyobcowany. Jak ten pies. I ten na wpół zdziczały pies w końcu dał się obłaskawić właśnie Sebastianowi, który godzinami nocą w górach wyczekiwał na psa…

A tom drugi zawiera wątek szpiegowski, tajemniczy medalion zdaje się z mikrofilmem, który właśnie dzięki Belli da się odnaleźć.
W latach 70-tych w TV leciał serial pod tym tytułem.

Dzieciaki śpiewały piosenkę w stylu:

Za dawnych czasów jak niesie wieść
Gdzie hale owiec i wilków sześć

Wśród szczytów gór gdy padał śnieg

Mały Sebastian narodził się…

Już od najmlodszych swoich lat

Samotny był jak polny kwiat

Bo matka wnet umarła mu

Wieści o ojcu zginęły z nią

Staruszek wychowywał go, za co Sebastian kochał go
I płynie rzeka i kwitnie kwiat

Sebastianowi przybywa lat

Aż pewnej nocy gdy Bella śpi

Nadchodzą wieści z sąsiedniej wsi

Że ojciec Sebastian żyw i chce go widzieć jeszcze dziś

I od te pory szczęśliwy jest mały Sebastian i jego pies

I od tej pory szczęśliwy jest mały Sebastian i Bella jego pies…

M.in. dzięki temu serialowi w latach 70-tych był wysyp chłopców o imieniu Sebastian… :-)”

„Stajnia Augiasza”

Gdziekolwiek idę mam ze sobą na uwięzi latającą rybę, trochę już jest zmęczona i poobijana.
Symbol ryby ewidentnie przedstawia mnie.
Jesteśmy w fabryce, gdzie szukamy czegoś nieokreślonego, nieoczekiwanie ze ściany wytryskuje potężny strumień wody, jakby rzeka zmieniła swój bieg, płynie przez całą halę produkcyjną, zabierając wszystko ze sobą po drodze. Ryba niknie w  nurcie, przez chwilę zastanawiam sie jak ją odnaleźć, ale dochodzę do wniosku, że to juz nierealne…

Fabryka snów - sztuka śnienia, bajki terapeutyczne, rozwój