Nieznana konstelacja…

Przyszłaś, choć nie chciałaś
Władczyni z ukrytym imieniem
Czas przyszedł na Twe odejście
Kto Cię zastąpi?
Kim będzie Ta, która wszystkiego będzie się dopiero uczyć?
Jej początek wykwitł z Naszego spotkania
Pierwsza Naznaczona po wiekach człowieczeństwem
Stanie się Władczynią, by kiedyś po kilkudziesięciu wiekach
Odejść w bezkres Wszechświata
Spoglądam w niebo, ale czy Twój dom odnajdę?
Która to gwiazda jest Twym ukojeniem…

Krew z krwi…Patro kaj filo

Dałeś mi życie
Broniłeś go w jego początkach
By później je zniszczyć
I odejść zabierając swą bliskość
Żyłeś z nadzieją ponownego spotkania
Przyszedłeś…
To wszystko tak dziwne…
Swoimi krokami wyprzedza myśli
Sądzisz, że zdążysz dogonić to, co się wydarza?
Mi jakoś się nie udaje i ciągle mnie zaskakuje
Doświadczeń przybywa
Czasami myślę „jak to…?”
I dziwię się, że jestem pośród zawieruchy zdarzeń
Zachowując pamięć, gdy inni ją tracą…
Ile tych myśli-pytań będzie jeszcze, nie wiem
Nie zatrzymując się
Nie odwracając
Żyjąc, to co Podstawą odnajdę…

Finalne spotkanie…

Trzy czaszki były zapowiedzią spotkania.
Byliśmy sobie razem tarczą i zbroją.

Od tej chwili…
Znam wszystkich i wszyscy mnie znają.
Poznałem “Małych”,”Dużych”,”Większych” i “Wielkich”.
Biada Ci jeśli w małym widzisz tylko małe.
Jeżeli ograniczasz swoje postrzeganie, to “Małe” Cię zniszczy…
I cóż poznasz wtedy…

Fabryka snów - sztuka śnienia, bajki terapeutyczne, rozwój