Mały sztylet wykwitający na moim udzie, najpierw kontury, później pełna forma, rozrastająca sie w różne ornamenty niczym bluszcz oplatający drzewo. Błękitna skóra tłem znaku sztyletu, symbol statusu.
Wysoki budynek, ze spadzistymi dachami stojący nad brzegiem morza, w towarzystwie zieleni i wysokich drzew. Szukając dogodnego miejsca unoszę sie bez problemu, uniki, skradanie,strzały, ucieczki.
Ktoś powinien zginąć, ale jest mocno chroniony.
Teatralna atmosfera, teatralni “ludzie”.
Poświęcenie mowy przez zaszycie ust, myślenie i wartości odbiegające od ogólnie znanych jako ludzkie. Specyficzne miecze zakończone drewnianymi elipsami, narzędziami przyjemności i wyrazu.
W tym przypadku wypływające wspomnienia.
Inny przypadek, siedząca grupa za stołem, wśród nich jest zniewieściały mężczyzna który w pewnym momencie unosi się w powietrze, czy za moją przyczyną czy z innego powodu. Nagle gwałtownie odwraca głowę w moim kierunku jakby nie wiadomo co dostrzegł, prawie wykrzyczał z przejęciem i oczami pełnymi pasji “Ty ‘To’ masz”. Czym jest “To”? Jak na razie tajemnicą.