Czarodziejsko

Zaczęło się od scenki sytuacyjnej, w której widzę mężczyznę stojącego w archaicznej “maselnicy”.
“Maselnica” ma na obrzeżach powbijane gwoździe, mężczyzna panicznie się ich bał, ale jak widać nie mógł wyskoczyć z maselnicy tylko groteskowo wyginał się aby za wszelką cenę być jak najdalej od stalowych gwoździ.

Zmiana sceny, teraz jestem w jakimś sklepie lub warsztacie, rozglądając się dookoła widzę na półkach płaskie formy, podstawy do których później przymocowywano kryształy. Widziałem to wszystko w różnych momentach produkcji.
Docelowo na podstawie miały stać dwa kryształy, które miały kształt wydłużonej spirali o długości około 30 cm.

Kolejna zmiana, tu widzę jak stylowy “czarodziej” męczy się z rozwiązaniem problemu związanego z zaklęciem, chyba chodziło o klątwę.
Tylko czy o jej rzucenie czy kontr zaklęcie, tego nie wiem. Poruszał dłonią nad kartką zapisanego papieru, płynnymi ruchami dłoni połączonymi z wypowiadanymi słowami szukał odpowiedniej drogi do celu, który po pewnym czasie osiągnął.

Trujący odkurzacz ;)

Byłem w pewnym domu, mieszkał tu mój przyjaciel, choć wszystko miało futurystyczne kształty, znałem to miejsce.
Pewne urządzenie przypominało odkurzacz, z rury tego “odkurzacza” wydostał się jakiś płyn, wiedziałem że to może stanowić zagrożenie i szukałem w mieszkaniu odpowiedniego preparatu w aerozolu. Wiedziałem jak wygląda,  ale po mimo usilnych poszukiwań nie znalazłem go wśród grona wielu stojących na półkach pojemników.

Znalazłem się na drodze, którą szedł właściciel mieszkania, miały go samochody , a on w amoku szedł przed siebie i nic do niego nie docierało. Próbowałem z nim rozmawiać, mówić mu o wydarzeniach w domu, być może jego zachowanie było powiązane z tajemniczym płynem.
Co raz bardziej popadał w szaleństwo, czego wynikiem były powstające przed nim 2 wymiarowe portale, wyglądało to jak wycięte obrazy z filmu.

Pojawiał się portal, mężczyzna bezwiednie w niego wchodził,  za krótką chwile pojawiał się w pewnej odległości na drodze, ponownie powstawał nowy portal i wszystko powtarzało się od nowa.
W pewnym momencie nie wyszedł z kolejnego portalu,  droga wciąż jest pełna samochodów.
Z przeciwnego kierunku nadjeżdża cysterna, widać że kierowca ma problemy z opanowaniem samochodu, okazuje się że nasz podróżnik musiał się przenieść do kabiny kierowcy.
Cysterna wpada w poślizg , zarzuca tyłem na całą drogę na szczęście żaden pojazd w tym momencie nie znajduje się na drodze cysterny.

Unosiłem się w powietrzu towarzysząc nadjeżdżającej cysternie,  gdy zarzuciło jej tył cudem uniknąłem zderzenia, w ułamku sekundy odlatując w bezpieczne miejsce.
Wciągnęliśmy delikwenta, okazało się , że oprócz mnie jest jeszcze mężczyzna i kobieta, przenieśliśmy go do samochodu.

Wciąż myślałem jakby go ogłuszyć, bo jak dojdzie do siebie to znów nam zniknie, nie wiem skąd wziął się rewolwer i chciałem wykorzystać do tego celu kolbę rewolweru.
Mój towarzysz związał naszego uciekiniera od tyłu i chyba w dość specyficzny sposób bo po części uniemożliwiło mu to normalne oddychanie, widocznie to wystarczyło aby nam nie uciekł.
Obok naszego samochodu przechodził “policjant”, pochylając się w samochodzie uniknęliśmy wykrycia, widocznie to wszystko łamało jakieś tutejsze prawo.

Fabryka snów - sztuka śnienia, bajki terapeutyczne, rozwój