Ujeżdżanie smoka

Stanąłem przed płaskorzeźbą głowy smoka, składała się jakby z trzech okręgów następujących po sobie.
Pierwszy krąg to nozdrza smoka, drugi to centrum głowy, trzeci to kark.

Ktoś z boku podpowiadał mi co należy zrobić, radził mi abym włożył leżący obok drewniany kołek w centralne koło. Nie wiedząc dokładnie jak mam to zrobić powoli starałem się go umieścić w centrum głowy. Gdy po chwili mi się to udało w pierwszym kręgu zapłonął ogień, okazało się że po bokach na wysokości drugiego kręgu znajdują się uchwyty.
Nagle płaskorzeźba ożyła, płonąc coraz mocniejszym ogniem, uniosła się a ja intuicyjnie starałem się ją mocno uchwycić. Trzymając się smoczej głowy starałem się jak najlepiej się na niej usadowić, co nie było łatwe bo „smok” coraz szybciej przyspieszał.
Pamiętam że rozmawiałem ze smoczą głową, widząc wokół siebie przemykające chmury i różne kolory nieba.
Wszystkie te 3 “sny” wydarzyły się dzień po dniu, widocznie jest to okres jakiegoś przesilenia.

Fabryka snów - sztuka śnienia, bajki terapeutyczne, rozwój