Susan Forward, Donna Frazier – Toksyczni teściowie – recenzja.

Psychologia, która pomaga żyć.

Zawierając małżeństwo, zapominamy często o tym, że wiążemy się nie tylko z jedną osobą. Wchodzimy do rodziny, która ma pewien bagaż emocjonalny i utrwalone tradycje, wnosząc swój własny bagaż emocjonalny i tradycje rodziny, w której wychowaliśmy się. O kłopotach z teściami, a zwłaszcza z teściowymi, krąży mnóstwo żartów. Ale niestety zdarza się, i to wcale nierzadko, że toksyczni teściowie to naprawdę poważny problem. Autorka opisuje różne ich typy, uczy, jak je rozpoznawać i jak skutecznie chronić związek przed ich zgubnymi wpływami.

Toksyczni teściowie to lektura dla wszystkich, którzy się obawiają, że ich małżeństwo jest zagrożone lub wręcz się rozpada wskutek urazy, gniewu, poczucia winy i beznadziejności spowodowanych złymi relacjami z teściami. Autorka podaje wiele skutecznych sposobów, które można zastosować, by zmienić sytuację z korzyścią dla wszystkich stron konfliktu i ocalić związek.

W Polsce zostały wydane następujące książki Susan Forward:

– Toksyczni rodzice

– Szantaż emocjonalny

– Toksyczne namiętności

– Dlaczego on nie kocha, a ona za nim szaleje

Od siebie dodam, że wszystkie Jej książki wspaniale się uzupełniają, tworząc pełniejszy obraz naszego funkcjonowania od dzieciństwa po dorosłego człowieka.

Alice Miller – Bunt ciała – recenzja.

Kolejna książka Alice Miller po raz kolejny burzy społeczne stereotypy dotyczące powiązań między metodami wychowawczymi w dzieciństwie a późniejszym losem krzywdzonych dzieci.

Analizując biografie znakomitych artystów i przypadki własnych klientów, dostrzega, jak destrukcyjną więzią jest związek dziecka, a później dorosłego człowieka z rodzicami, którzy maltretowali go w dzieciństwie. Utrzymywanie takiej relacji, opartej na iluzjach i niespełnionych oczekiwaniach wobec rodziców, odbywa się kosztem zdrowia dziecka, a później dorosłego, bowiem ciało buntuje się przeciwko wymuszonym uczuciom, jak miłość czy wdzięczność.

Uświadomienie sobie strachu przed rodzicami i zrozumienie własnych, prawdziwych uczuć może pozwolić na uwolnienie się od niszczących więzi i wykorzystanie tłumionych sił witalnych na rozpoczęcie pełnego i szczęśliwego życia.

Jeżeli człowiek – pisze w przedmowie Alice Miller – wmawia sobie, że czuje to, co czuć powinien i stara się usilnie nie czuć tego, co uważa za niestosowne, zaczyna chorować, chyba że każe za to płacić swoim dzieciom, wykorzystując je do projekcji własnych tłumionych emocji. Sądzę, że udało mi się odkryć tutaj pewną psychobiologiczną prawidłowość, którą przez bardzo długi czas przesłaniały nakazy moralne i religijne”.

Alice Miller – Zniewolone dzieciństwo. Ukryte źródła tyranii. – recenzja

W Zniewolonym dzieciństwie Alice Miller demaskuje mechanizm przemocy obecny w metodach wychowawczych stosowanych wobec naszych rodziców i dziadków (tzw. czarna pedagogika), który również dziś nie budzi wątpliwości w wielu krajach świata. Analizując dzieciństwo pewnej narkomanki (Christiany F.), pewnego przywódcy politycznego (Adolfa Hitlera) i pewnego dzieciobójcy (Jürgena Bartscha), którzy jako dzieci padli ofiarą niegodziwości i licznych upokorzeń, autorka kreśli sugestywny obraz zniszczeń, jakich dokonuje w człowieku przemoc, i wynikających stąd zagrożeń społecznych. Póki cała ludzka społeczność nie zda sobie sprawy z faktu, że codziennie popełnia się niezliczone morderstwa duchowe na dzieciach, morderstwa, od których skutków cierpieć będzie cała ludzkość, będziemy błądzić w ciemnym labiryncie – mimo wszystkich podejmowanych w najlepszej wierze planów rozbrojeniowych.

Rodzice i dziadkowie do dziś mają wpływ na coraz to nowsze pokolenia, którym odmawia się cech ludzkich już od kołyski. Wychodzi się z założenia, że w dzieciństwie ich dzieci wszystko samo się naprostuje jak dorosną i założą własne rodziny. Niczego nie naprostują, jeśli nie będą świadomi krzywd jakich zaznali.

Fabryka snów - sztuka śnienia, bajki terapeutyczne, rozwój