“Podobnie religie w dużym stopniu stawały się raczej siłą dzielącą niż jednoczącą. Zamiast prowadzić do zaniechania przemocy i nienawiści dzięki zrozumieniu podstawowej jedności całego stworzenia, przyczyniały się do wzrostu przemocy i nienawiści, do pogłębiania się podziałów zarówno między ludźmi, jak i między rozmaitymi wyznaniami, a nawet w obrębie tych samych religii. Przekształcały się w ideologie, systemy wierzeń, z którymi ludzie mogli się utożsamiać i które wykorzystywali, by wzmocnić swoje fałszywe poczucie ja. Opierając się na nich, mogli uznawać, że to oni mają rację, a inni są w błędzie, i określać swoją tożsamość dzięki istnieniu wrogów – tych “innych”, “niewiernych” lub “wyznawców złej wiary”, których zabijanie nierzadko uważali za usprawiedliwione. Człowiek stworzył “Boga” na swoje podobieństwo. To co wieczne, nieskończone, nienazwane, zredukowano do wymyślonego bożka, w którego należało wierzyć i czcić jako “swojego” lub “naszego”.
A jednak…. a jednak… mimo wszystkich szalonych czynów popełnianych w imię różnych religii, nadal z samego jej rdzenia emanuje Prawda, na którą one wskazują. Prześwieca, choć słabo, przez grube warstwy zniekształceń i fałszywych interpretacji. Szansa, że zdołasz ją dojrzeć, jest jednak niewielka, chyba że widziałeś już choćby jej przebłysk we własnym wnętrzu”
“Jaką rolę odgrywają istniejące religie w powstawaniu nowej świadomości? Wielu ludzi zdążyło już sobie uświadomić różnicę między duchowością a religią. Wiedzą oni, że posiadanie systemu przekonań – zbioru idei, które człowiek uznaje za prawdę absolutną – nie czyni z nich istot uduchowionych, bez względu na treść owych przekonań. W gruncie rzeczy im bardziej budujemy własną tożsamość na gruncie wyznawanych przez siebie idei, tym skuteczniej odcinamy się od tkwiącego w nas wymiaru duchowego. Wielu “pobożnych” ludzi utknęło na tym poziomie. Stawiają oni znak równości pomiędzy prawdą i myśleniem, a ponieważ całkowicie identyfikują się z myśleniem (swoim umysłem), roszczą sobie prawo do wyłącznego posiadania prawdy, nieświadomie próbując bronić swej tożsamości. Nie dostrzegają ograniczeń myślenia. Jeżeli ktoś nie myśli (nie wierzy) tak jak oni, jest on ich zdaniem w błędzie – i w niedalekiej przyszłości poczują się usprawiedliwieni, zabijając go z tego powodu. I tak postępują, nawet obecnie” – Eckhart Tolle, Nowa Ziemia, wyd. Medium
Wiele osób na ścieżce rozwoju duchowego dostrzega ograniczenia związane z różnymi religiami. Obrosły one przez setki lat warstwą tradycji i rytuałów, przykrywając istotę, stając się (tak jak jest napisane wyżej) narzędziem służącym do utożsamiania, czyli w gruncie rzeczy uciekania od własnej duchowości. Stawianie znaku równości między uduchowieniem a religią nigdy nie było zatem uzasadnione.
Żeby zrozumieć takie artykuły jak ten, trzeba najpierw dorosnąć do nich, a to nie jest sprawą wieku czytelnika, lecz jego wrażliwości
Super artykuł zgadzam się w 100%
Szkoda ze ludzie nie potrafią tego zrozumieć, otworzy oczu…