Matrix

Żyjemy w nim od pierwszego oddechu, aż do ostatniego… Nie poznasz wcześniej czym jest, dopóki osobiście nie wyrwiesz się z niego. A i to niewiadomo, czy odnajdziesz w sobie na tyle siły, by się w nim z powrotem nie zanurzyć.

Od pierwszych chwil życia uczą cię jak masz w nim funkcjonować – co myśleć, co i jak mówić, co i jak czuć, jak wyrażać emocje i uczucia. W to wszystko wprowadzają nas niczego nieświadomi najbliżsi – rodzice, powielający te same wzorce, które stosowali ich przodkowie, ponieważ innych nie znają.

Wykształcają w nas agresję, przemoc, pogardę dla życia, terroryzm, obojętność na zabijanie – mentalność niewolnika, który ma wykonać tylko to, co mu każą, z wyłączeniem myśli i odczuć. Mamy być jak roboty, które nie myślą i nie czują. Przechodzimy nad tym do porządku, niczego nie zauważając. Po co myśleć, skoro inni robią to lepiej od nas – czy wiedzą więcej? Czy są ekspertami?… Dla kogo ekspertami?

Nauczono nas polegać na oczach, na tym co widzimy. Dlaczego nasze serca nie czują tego samego, co oczy widzą? Dlaczego czując ból boimy się go zidentyfikować, dlaczego boimy się palcem pokazać sprawców tego bólu?

System zabrania pociągnięcia do odpowiedzialności kata – lepiej pozwolić na niszczenie ofiary, niż rozprawić się z nim. Tym katem często jest osoba najbliższa – nieświadomy rodzic.

Nie oburzaj się, przecież jesteś oswojony z agresywnością i przemocą pod każdą postacią, jaką w domu stosowali rodzice i starsze rodzeństwo, często robiąc z najsłabszego członka rodziny kozła ofiarnego. Obojętnie przechodzisz obok bitego dziecka, nie reagujesz na agresję młodych gniewnych bojąc się, że tobie wyrządzą krzywdę. Matrix. Nie wychylać się, podporządkować całkowicie systemowi. To nasza filozofia na życie.

Zafałszować prawdziwe uczucie miłości, żebyś nie odkrył jej siły. Komu na tym zależy? Tobie? Twoim rodzicom? Dziadkom? Praprzodkom? Dlaczego jest w nas tyle strachu i przerażenia, chociaż najczęściej temu zaprzeczamy, nie chcąc lub bojąc się sięgnąć głębiej, jakbyśmy widzieli w tym zagrożenie a nie uwolnienie… Matrix w czystej postaci.

Integracja oddechem

Czym jest Integracja Oddechem?

Jest to proces wewnętrznego rozwoju, opartym na pięciu filarach – swobodnym oddychaniu, świadomości, akceptacji, relaksie i integracji. Skupia się na wyjaśnieniu osobistych blokad i zintegrowaniu ich, by móc wyruszyć we własną wewnętrzną przygodę i odkryć osobistą prawdę.  Dzięki uświadomieniu stłumień w sobie i delikatnym uwolnieniu od nich, zyskujemy dostęp do pełni życiowej energii, co pozwala nam mocniej cieszyć się życiem, samym sobą i relacjami z innymi ludźmi.

Czym są stłumienia?

“W głębokich pokładach pamięci tkwią wspomnie nia wszystkich doświadczeń życiowych. Doświadcze nia postrzegane jako nieprzyjemne albo traumatycz ne bywały często tłumione, aby można było sobie poradzić z sytuacją. Stłumione przeżycie staje się nieświadome, a wtedy nasza świadomość staje się o nie uboższa. Stłumienie czegoś oznacza, że trzeba trzymać to pod kontrolą, powściągać, hamować. Utrzymywanie stłumienia w ciele albo w umyśle wy maga stałego zużywania energii i prowadzi do zmę czenia, przedwczesnego starzenia się, psychoz i cho rób. Gdy na przykład napinamy mięśnie ramienia i trzymamy je napięte, spalamy energię. To samo do tyczy blokad w organizmie. Przez dwadzieścia cztery godziny na dobę, przez siedem dni w tygodniu, rok po roku następuje ciągłe zużywanie subtelnej ener gii. Sen i normalny odpoczynek nie uwalniają nas od tych napięć i większość ludzi przeżywa całe swoje życie z tym dodatkowym ciężarem.” – Collin P. Sisson – “Sztuka Świadomego Oddychania”

Czym jest integracja?

Jest to scalenie i współpraca wszystkich części naszej osobowości. Zanim zintegrujemy te dyskryminowane części nas, musimy sobie oczywiście je uświadomić, gdyż niejednokrotnie są zakopane głęboko w naszej podświadomości.  Integracja polega na zaakceptowaniu tych części.

Pięć elementów integracji oddechem.

Element Pierwszy: Swobodne Oddychanie

Zasadniczo chodzi o świadomy, rozluźniony i w pełni naturalny oddech. W sesjach IO można zmieniać głębokość i częstotliwość wdechu, jednakże wydech zawsze musi być w pełni naturalny.

Element Drugi: Świadomość

Chodzi tu o skoncentrowanie na tym, co się dzieje w ciele. Nie ignorujemy żadnych odczuć płynących do nas w trakcie swobodnego oddychania – nawet  jeśli są nieprzyjemne – są to stłumienia, które wypływają do naszej świadomości.

Element trzeci: Akceptacja

W trakcie sesji obserwujemy swoje uczucia. Nie oceniamy ich, ani nie próbujemy zmieniać. Pozwalamy im być takimi, jakie są. Akceptujemy każdą formę energii przejawiającą się w naszym ciele. Taka postawa otwiera nas na zrozumienie czegoś nowego i zmianę utartych wzorców energetycznych (zjawisko->negatywna ocena->stłumienie->blokada).

Element czwarty: Relaks

Najprościej mówiąc – potrzebujemy osiągnąć głębokie odprężenie, żeby usunąć stres z naszego ciała. Zdolność odprężenia się i zaakceptowania odczuć takimi jakimi są, aktywuje proces integracji.

Element Piąty: Integracja

“Integracja oznacza tworzenie całości z oddzielo nych fragmentów; a w kontekście integracji odde chem stworzenie pełni i równowagi, które prowadzą do uzdrowienia. Oddzielone fragmenty to dziedziny naszego życia, w których doświadczamy trudności i konfliktów. Ważne, aby rozumieć, że nie ma nic złe go w rozczłonkowaniu, oddzieleniu czy wszystkim tym, co jest przeciwieństwem integracji; tyle że dezinte gracja jest sprzeczna z celem naszego życia. Innymi słowy, oddzielone fragmenty naszej osobowości nie współpracują z pozostałą częścią nas. Podobnie, nie-zgrana drużyna futbolowa rzadko wygrywa mecz.” – Collin P. Sisson “Sztuka Świadomego Oddychania”

Sesje integracji oddechem

W książce istnieje wyraźne stwierdzenie iż nie jest ona poradnikiem i jeśli chcemy osiągnąć odpowiednie rezultaty, powinniśmy przeprowadzić przynajmniej kilka sesji z certyfikowanym praktykiem IO, aż nauczymy się wykonywać to odpowiednio sami. Jeśli ktoś jest zainteresowany takimi sesjami, na stronie http://www.inteo.pl/ jest lista certyfikowanych praktyków z którymi można się kontaktować.

Krótki komentarz:

Pozwoliłem sobie zacytować pewne fragmenty, uznając, że najlepiej by w tym przypadku przemówił autor książki 😉  Niniejszy artykuł służy bardziej przedstawieniu ciekawej metody rozwoju osobistego, niż poleceniu jej (brak doświadczeń praktycznych). Artykuły zamieszczane na blogu często będą miały charakter czysto informacyjny, mający na celu zainspirowanie osób, które znajdą w tym coś dla siebie.

Na podstawie książki Collina P. Sissona – “Sztuka Świadomego Oddychania”, wyd. Medium

Religie a rozwój duchowy.

Wesołe fantazje na temat piekła :)
Strach motywacją do bycia moralnym? Nie sądzę 🙂

“Podobnie religie w dużym stopniu stawały się raczej siłą dzielącą niż jednoczącą. Zamiast prowadzić do zaniechania przemocy i nienawiści dzięki zrozumieniu podstawowej jedności całego stworzenia, przyczyniały się do wzrostu przemocy i nienawiści, do pogłębiania się podziałów zarówno między ludźmi, jak i między rozmaitymi wyznaniami, a nawet w obrębie tych samych religii. Przekształcały się w ideologie, systemy wierzeń, z którymi ludzie mogli się utożsamiać i które wykorzystywali, by wzmocnić swoje fałszywe poczucie ja. Opierając się na nich, mogli uznawać, że to oni mają rację, a inni są w błędzie, i określać swoją tożsamość dzięki istnieniu wrogów – tych “innych”, “niewiernych” lub “wyznawców złej wiary”, których zabijanie nierzadko uważali za usprawiedliwione. Człowiek stworzył “Boga” na swoje podobieństwo. To co wieczne, nieskończone, nienazwane, zredukowano do wymyślonego bożka, w którego należało wierzyć i czcić jako “swojego” lub “naszego”.

A jednak…. a jednak… mimo wszystkich szalonych czynów popełnianych w imię różnych religii, nadal z samego jej rdzenia emanuje Prawda, na którą one wskazują. Prześwieca, choć słabo, przez grube warstwy zniekształceń i fałszywych interpretacji. Szansa, że zdołasz ją dojrzeć, jest jednak niewielka, chyba że widziałeś już choćby jej przebłysk we własnym wnętrzu

Jaką rolę odgrywają istniejące religie w powstawaniu nowej świadomości? Wielu ludzi zdążyło już sobie uświadomić różnicę między duchowością a religią. Wiedzą oni, że posiadanie systemu przekonań – zbioru idei, które człowiek uznaje za prawdę absolutną – nie czyni z nich istot uduchowionych, bez względu na treść owych przekonań. W gruncie rzeczy im bardziej budujemy własną tożsamość na gruncie wyznawanych przez siebie idei, tym skuteczniej odcinamy się od tkwiącego w nas wymiaru duchowego. Wielu “pobożnych” ludzi utknęło na tym poziomie. Stawiają oni znak równości pomiędzy prawdą i myśleniem, a ponieważ całkowicie identyfikują się z myśleniem (swoim umysłem), roszczą sobie prawo do wyłącznego posiadania prawdy, nieświadomie próbując bronić swej tożsamości. Nie dostrzegają ograniczeń myślenia. Jeżeli ktoś nie myśli (nie wierzy) tak jak oni, jest on ich zdaniem w błędzie – i w niedalekiej przyszłości poczują się usprawiedliwieni, zabijając go z tego powodu. I tak postępują, nawet obecnie” – Eckhart Tolle, Nowa Ziemia, wyd. Medium

Wiele osób na ścieżce rozwoju duchowego dostrzega ograniczenia związane z różnymi religiami. Obrosły one przez setki lat warstwą tradycji i rytuałów, przykrywając istotę, stając się (tak jak jest napisane wyżej) narzędziem służącym do utożsamiania, czyli w gruncie rzeczy uciekania od własnej duchowości. Stawianie znaku równości między uduchowieniem a religią nigdy nie było zatem uzasadnione.

Fabryka snów - sztuka śnienia, bajki terapeutyczne, rozwój