Rękawice

To była znajoma mi okolica, trochę zabudowań i sporo zieleni, która miejscami rozrastała się do wielkości sporej łąki.
Latałem pomiędzy nimi omijając płoty, budynki, zachwycając się otwartą przestrzenią pełną zieleni.
Na chwilę wszedłem do niewielkiego namiotu gdzie odbywało się spotkanie, wszyscy się znaliśmy. Okazało się że „metal” wykorzystywany jako implanty, które ma większość z nas, jest zagrożeniem i może nas osłabić. Widziałem jak inni mieli go np. w kostkach , czy innych stawach.
Przykucnąłem bo i ja miałem ten „metal” w kolanach i stawach dłoni, widząc wszystko, słaby od bólu, wyciągałem druty z dłoni, aby pozbyć się słabości.

Zmiana sceny…

Rozmawiam z jakąś kobietą na łóżku, która wydaje mi się znajoma, a może po prostu chce wyglądać na taką. Siedzimy naprzeciw siebie, jej wzrok jest świetlisty, jej tęczówki są bardzo jasne, wciąż patrzy na mnie z wielkim zainteresowaniem.

W pewnym momencie dostrzega u mnie, że mam „rękawiczki” stwierdza, że też chce mieć takie.
Zaczyna zachowywać się coraz bardziej drapieżnie, przez chwilę to znoszę, a gdy widzę że ona nie zamierza odpuścić, mówię jedno święte słowo.

Niczym dobrze wyszkolona matka wielebna z zakonu Bene Gesserit użyłem Głosu 😉
Kobietę unosi w górę, jakby w wewnętrznej implozji, skręca ją z bólu, nie wiem co poczułem,czy odczulałem jej ból, czy było to coś innego, ale wewnątrz siebie potężnie piekący ból.

Gdy odzyskała kontrolę nad swoim ciałem uciekła kilka metrów ode mnie, po chwili chciała ponowie zaatakować. Wstałem i po raz drugi użyłem głosu i słowa, ponownie ją to powaliło.
Wciąż byłem pod wrażeniem tonu swojego głosu, nie było w nim żadnego miłosierdzia czy litości.
Nie podejrzewałem samego siebie o coś takiego, głoś przepełniony taką wolą i pewnością że potrafił zniszczyć przeciwnika.

Desant na bazę chochlików

Otacza mnie mrok, chwilami ledwo co widać, widzę sytuacje z różnych ujęć, przez co łatwiej mi określić miejsce i cały przebieg akcji.
Potężna jaskinia, przywodząca na myśl naturalną kopułę, przed nami niebezpieczna i ukryta w ciemności droga w dół.
Jedyną możliwością poruszania są skalne platformy, które rozchodzą się od środka jaskini, mrok nie ułatwia nam działań, ale zarazem jest naszym sprzymierzeńcem.
Powoli i z rozwagą wybieramy platformy z każdym krokiem zbliżając się do dna jaskini.
Ostatnia platforma, wynurzamy się z mroku, tutaj już panuje światło, atakujemy z zaskoczenia, wszędzie popłoch i bieganina.
Zdobywamy pilnie strzeżony materiał, rozciągam przed sobą zdobycz, oglądając jego fakturę, wiem że jest bezcenny dla mieszkańców jaskini.
Kontrolujemy sytuację, daję też do zrozumienia wszystkim na około, że w każdej chwili mogę go zniszczyć, zbliżając go do ognia.
Przywódczyni plemienia nie ma innego wyjścia, zmuszona jest by z nami pertraktować.

Co dzieje się podczas medytacji?

Fragment książki Margit Dahlke, Ruediger Dahlke: Księga medytacji, 138 technik. Przewodnik dla każdego znaku zodiaku
Wydawnictwo KOS
Katowice 2001

W latach sześćdziesiątych amerykański psycholog Robert Keith Wallace* dokonał ciekawego odkrycia, zapisując elektroencefalogram (EEG) pracy mózgu podczas medytacji. Psychologowie znali dotąd trzy stany świadomości: czuwania, snu i marzeń sennych. Aparatura badająca ludzki mózg podczas medytacji wykazała inny rodzaj jego aktywności. Wallace odkrył czwarty stan świadomości. Objawia się on zwiększoną intensywnością fal alfa w centralnej i przedniej części mózgu. Wallace nazwał ów stan transcendentalnym.
Czytaj dalej Co dzieje się podczas medytacji?

Fabryka snów - sztuka śnienia, bajki terapeutyczne, rozwój