Bagaż

Akcja rozgrywała się na stacji kolejowej, gdzie setki ludzi oczekiwało na pociąg, wielu stało pod ścianami, pełno bagażu i różnych tobołków.
Chodziłem z kimś znajomym, okazało się że pociąg na który czekamy niedługo nadjedzie, opóźniony o 20 min. Nagle okazało się, że nie mogę znaleźć swojego plecaka, przebiegam różne pomieszczenia, staram się sobie przypomnieć gdzie go postawiłem, szukam go wśród bagaży innych podróżnych stojących pod ścianami, wciąż nie mogę go znaleźć.
Bez niego nie widzę sensu abym jechał tym pociągiem, myśli przebiegają mi przez głowę, zostać, gdy inni już pojadą, wrócić się po niego, jechać tak jak stoję, bezustanna rozterka a czas goni.
Nagle dostrzegam go w pomieszczeniu przypominającym salę sportową, jest otwarty, ale sprawdzam jego zawartość nic nie brakuje, czuje ulgę i mówię o tym swojemu towarzyszowi.
Na spokojnie wracamy na stacje, wchodząc głównym wejściem, pojawia się mój pies, towarzysz podaje mi kaganiec aby założył psu, abyśmy nie mieli kłopotów na stacji.
Droga przed nami…

W tym przypadku plecak jest osobą, bliską mi osobą, sny mają swoją logikę, jak widać czasami bardzo zawoalowaną.

Działanie medytacji

Fragment książki Margit i Ruediger Dahlke: Księga medytacji. 138 technik. Przewodnik dla każdego znaku zodiaku,
wydanej przez Wydawnictwo KOS,
Katowice 2001.

Stres to najważniejszy problem człowieka Zachodu. Objawia się on nerwowością, pobudzeniem, skurczem mięśni i przemęczeniem. Terapeuci uznają go za przyczynę wielu chorób cywilizacyjnych. Jako reakcja na bodźce zewnętrzne, wytrąca nas on z wewnętrznej równowagi. Wszystkie życiowe funkcje organizmu (trawienie, po­wstawanie i usuwanie komórek) zostają ograniczone, nasilają się wszystkie funkcje pobudzające. Organizm przygotowuje się do wal­ki lub ucieczki. W pewnych sytuacjach jest to konieczne. Dzięki reakcjom stresowym mamy dostęp do wielu środków zaradczych, dzięki którym można adekwatnie i skutecznie reagować na bodźce zewnętrzne, po czym wrócić do stanu równowagi i spokoju.
Czytaj dalej Działanie medytacji

Rozmowy “podprzestrzenne” z Niką

Pewnego lata
Rozmawiamy, a tematem są ludzie, z którymi się spotkałem, a których znałem na odległość wcześniej.
– Wydaje Ci się Masai, że spotykając tych ludzi, z którymi wcześniej rozmawiasz, to poznasz ich lepiej, bardziej zrozumiesz i tu jesteś w błędzie. Zanim ich spotkasz, Ty znasz ich już na wskroś. Jeszcze nie umiesz tego docenić, dostrzec…

… – Zazdroszczę Ci Masai.
– Ty mi zazdrościsz? Ty? (w duchu myślę, kto jak kto, ale TY???)
– Wiele otrzymałeś, jeszcze nie czas byś teraz walczył, ale Twój czas nadejdzie i wtedy docenisz “prezent”.
Patrzy się na mnie, z przymrużonymi oczami, chwila milczenia, jakby szukała czegoś we mnie.
– Zaskakujesz mnie, Twój Duch zna Legendę…zostawiła mi na koniec kilka rad i odeszła zostawiając mnie w konsternacji.
O Legendzie to przy innej okazji;)
Kiedyś przed latami, pewnej zimy, idąc skoro świt na autobus do Wielkiego Miasta, ciemno, ponuro i na pewno nie ciepło. Szedłem parkiem zapatrzony w korony drzew, pisząc kilka myśli…

Korony drzew podpierające niebo
W wschodzącym słońcu wyrzeźbione
Każdy swój szczegół odsłaniają
W ramionach wielokształtnych
W swoim cieniu
Niczym anioły słońce witają

A później nie wiem co mnie naszło, teraz wiem, że to anomalie czasowo przestrzenne zrobiły dziurę nożyczkami, przepuszczając to i owo;)

A cóż to za rycerz na starej szkapie jedzie, w pordzewiałej zbroi
Nędzną imitację kopii dzierży w dłoni,
Ale gdzie jego wierny kompan, z którym już od tylu wieków
Tworzą legendę czynów wspaniałych
Przez tak wielu naśladowanych,
Ale nikt nie dorówna tym dwojgu
To tylko marne odbicia czynów wyśmienitych
Niepokonanego duetu

2006-02-24 20:15:12

Fabryka snów - sztuka śnienia, bajki terapeutyczne, rozwój