Jest taka legeda…

Według legend japońskich żurawie słyną z długowieczności, jeden żuraw to sto lat życia.
Jeśli ktoś zachoruje to na szczęście i dla odzyskania zdrowia, wykorzystując sztukę origami…

Składa Tysiąc Żurawi

Rozpacz zrzuciła mnie w kanion smutku
Spadając w dół najmniejszą swą cząstką tworzę modlitwę całym swym istnieniem
Teskniąc by spełnić choć najmniejsze
Marzenie małej dziewczynki
Pójśc do lasu, podziwiać wspólnie drzewa
Zbierać razem owoce w ogrodzie
Nie jestem Panem Stworzenia, ale z tych skał najtrwardszych kanionu rzeki smutku
Wyciosam wolą, wyrzeźbię, tchnę w nich życie
Aby krucha istotka zobaczyła lot żurawi, tysiąca powielokroć
Bezszelestny ruch skrzydeł który nie wzbudzi w niej strachu
Odnajdywać ją zawsze, otulać myślami serca
Byc dla Niej…

Mała Tereska

Po ciężkich trudach pokonaliśmy przeciwności
Weszliśmy w mury Miasta Miłości.
W Nim nasze serca zawibrowały wspomnieniami
Spokojem cichej przystani, przy malutkiej uliczce
Niedaleko Najwyższej Pani przed którą serce me żarem stanęło.
Pośród rzeki ludzi wypłynęły fanfary
Przybyła Ta, która serce swoje oddała
Będąc małą dziewczynką stała się Wielką
O dawna chcieliśmy się z Nią spotkać, a to Ona nas odnalazła
Cichością rozbłysku w głębi serca
Odcisnęła ślad przedsmaku Nieba

Dar Życia…

Jest taki koan-zagadka „Jaka była Twoja twarz przed narodzeniem Twoich rodziców?”.
Koan ten tyczy się innej kwestii, ale w jakimś stopniu obrazuje to o czym chcę napisać.
W tym przypadku mozna skrócić to pytanie “Kim byłeś zanim się narodziłeś?”
Wielu szuka rozwiązania tej zagadki.
Wielu , życie przemyka przez palce.
Wielu uznaje człowieka dopiero po określonym czasie istnienia.
Wielu nie pozwala nabrać pierwszego oddechu, zabijając Życie.
Słyszę szepty przeciwne…słowa Wasze.
A Życie kieruje się własnym planem… zaczyna się w innym miejscu, w innym czasie.
Mamy Prawdę przed sobą, a to co o Niej myślimy chybia celu.
Jak wielu zgubiła pycha i przeświadczenie, że są panami Życia i Śmierci.
Kreatorzy i niszczyciele, wielu pochłonęło wielu.

Pamiętam wieczory, spacery, kiedy docierało do mnie to, czego przez długi czas unikałem.
Stawiałem sobie i Tobie pytania czy doświadczając tego wszystkiego na tamten czas, a mając też świadomość, że przyszłość przyniesie jeszcze więcej. Czy zachowam zdrowy rozsadek, czy nie przyjdzie dzień, że stwierdzę, „oszalałem”. No bo jak w poukładanym świecie nie poukładania, mogą dziać się takie rzeczy…
Wzrokiem serca wiedziałaś dzieląc się tym ze mną, choćbym staną nad krawędzią, nie upadnę, podtrzymany delikatną, drobną dłonią, sercem wielkim, które bije w morzu istnień, tych Najmniejszych…

Fabryka snów - sztuka śnienia, bajki terapeutyczne, rozwój