Chwila z życia kropli wieczna jest w pamięci…

Czasami tak mam…majestatyczna bezgraniczność Wszechświata, a tu nagle… i mój pokładowy GPS wariuje i wszystko bierze “w łeb”…

Raz było to tak…

Wpadłem do “głowy” pewnego kloszarda i jego “bazy” gdzie się zatrzymał;), co się na słuchałem i po odczuwałem jego i tego co go otaczało…

Innym razem tak…

Czuję wiatr, stojąc na środku ogromnego placu, wpatruję się w swojego rozmówcę, przysiadł on na schodach jakiegoś pomnika, opowiadając mi o swoim życiu. Słuchając jego opowieści rozglądam się dookoła, w oddali dostrzegam kopuły Świątyń, przypominające zwieńczenia niczym jak Hagia Sophia…
Przechodzimy przez miasto, mój rozmówca pokaże mi gdzie mieszka. Trafiamy do miejsca usianego przez malutkie domki lepianki.
Klimat jest gorący, więc mieszkania są pod ziemią. Dach jego domu jest odsłonięty, a na powierzchni bawią się jego dzieci, śpiewają, machają i uśmiechają się do mnie…

Ostatnio…

Woda była krystalicznie czysta, promienie światła docierały na samo dno. Piasek czysty tu i ówdzie koralowce, otwarte morze, zarazem jakby pokój. Nad sobą w odległości kilkunastu metrów dostrzegam powierzchnię wody połyskującą w świetle słońca.
W pewnym momencie chcę wypłynąć, okazuje się że jakaś siła mi to uniemożliwia, po kilku próbach dociera do mnie fakt….
Nie żyję, podpływam do swojego ciała leżącego na dnie, sam ten fakt nie budzi we mnie jakiś gwałtownych uczuć, dostrzegam ludzi, a raczej duchy i nawiązuję z nimi rozmowę, wprowadzają mnie…. Nawet nie wiem jak bardzo chce mi się pić, dociera to dopiero do mnie wtedy gdy jakaś dziewczyna przynosi mi trochę gazowanego napoju i błogosławię ją za to “gdzie udało Ci się to zdobyć”
Później uczę się opanowywać oddziaływać na rzeczy, które zostawiłem za sobą, na tamten świat…
Uczucia jakie powstają gdy myślę, o tym do czego wrócić nie mogę…są nie do opisania.
Nie ma powrotu, to nie chwilowy wyjazd, to wieczność.
Najbliżsi…Dlaczego tak wcześnie…Przeogromna tęsknota, ale świadomość że tam nie można już wrócić tylko ją potęguje.
Ale zarazem czujesz siłę i nadzieję….”Nadzieja umiera ostatnia”

Szedłem z jakaś kobietą śmiała się widząc moje zachowanie, wznosiła oczy do nieba, gdy widziała moje wygłupy, gdy dotykałem mijanych ludzi.
Gdy dochodziłem do siebie, miałem trudności z określeniem czy jestem tu, czy tam….
Żyję, czy nie żyję…

“Prawdziwa Księga Południowego Kwiatu”

“Pewnej nocy Zhuangzi śnił, ze przemienił się w motyla…
Unosząc się beztrosko w powietrzu zapomniał, że jest Zhuangzi. Ale…
Kto tak chrapie?
Być może Zhuangzi jest motylem, być może motyl jest Zhuangzi…”

2006-03-14 22:33:06

Alice Miller Ścieżki życia – recenzja

sciezki zyciaJaki jest wpływ pierwszych doświadczeń cierpienia i miłości na późniejsze życie człowieka i jego współżycie z innymi ludźmi? To pytanie przewija się niczym nić Ariadny przez siedem fikcyjnych historii, z których każda rozgrywa się w swoim własnym świecie. Autorka przedstawia ludzi, z których wielu cierpiało w dzieciństwie z powodu przymusu milczenia i samotności. Jako osoby dorosłe ludzie ci, mimo tęsknoty za prawdziwym porozumieniem, trafiali ciągle w ślepą uliczkę wewnętrznej izolacji. Dzięki spotkaniu wrażliwych ludzi, którym dane było szczęście dorastania w atmosferze miłości i szacunku, zrozumieli, że mogą zmienić swoje życie.

Jako dzieci nie mieliśmy wpływu na sposób traktowania nas przez rodziców, którzy bardzo często uzurpują sobie prawo do manipulowania i kontrolowania życia dojrzałych już osób. Nie mogliśmy nic zrobić. Dziś mamy wpływ na nasze życie i światopogląd, mamy wpływ na sposób, w jaki traktujemy siebie samych i innych ludzi. Zmieniajmy to, co da się zmienić, a czego zmienić nie możemy – zmieńmy swoje podejście.

Tuż za zakrętem

Nie tak dawno odbyłem podróż po swoim rodzinnym mieście, pomijając niektórych spotkanych ludzi wszystko było takie samo…
Idąc rozglądałem się dokoła stwierdzając, że jestem u siebie, ale zarazem nie u siebie.
Ja jestem trochę inny, ubranie inne i ogólnie coś mi tu nie gra.
Postanawiam “wracać do domu”, stawiam krok i idę dalej, ale już inny, inaczej ubrany.
Gdzie była granica, którą przekroczyłem, najwyraźniej to tylko sprawa umowna, ona jest tylko w naszych myślach…
Ze Świata do Świata o jednym kroku…

2006-02-24 14:42:22

Fabryka snów - sztuka śnienia, bajki terapeutyczne, rozwój