Popłynąć pośród koron drzew

Ponad rok czasu temu, dzień zaczął się od bólu głowy, z czasem poznałem przyczynę i źródło tego bólu. Przyjęła imię Melisa, dziwiłem się, dlaczego akurat wybrała takie „spokojne”, z rozmowy wyszło, że raczej jest przeciwieństwem tego imienia. Taka mała dygresja z przeszłości, wróćmy do czasu obecnego.
Rozmawialiśmy wtedy dość sporo śnieniu, był to czas, że miałem na pieńku z „pewnymi osobnikami”.
„Był czas, że Twoi przeciwnicy blokowali twój umysł i wspomnienia, gdyby tego nie zrobili mógłbyś ich wtedy pokonać. Przypomnisz sobie, kiedy będziesz chciał, teraz to już zależy tylko od Ciebie. Z uśmiechem dodając, że wszystko w odpowiednim czasie.”
Wspominam to, bo ostatnimi czasy, gdy jestem wypoczęty o ile takim mogę być;)

Coraz więcej pamiętam…
Dziś schodziłem po schodach, wchodząc to większego pomieszczenia, było to miejsce spotkań. Dostrzegłem białowłosego mężczyznę, on też prawie w tym samym momencie zwrócił na mnie uwagę. Spojrzał i w jednej chwili, był gotowy do walki. Jeden ruch i stanęliśmy naprzeciwko siebie, mając grawitację w głębokim poważaniu.

Następnym obrazem było ogromne drzewo, liczące kilkadziesiąt metrów wysokości.
Dostrzegłem wspinającego się młodego chłopca na szczyt drzewa, pomagał sobie specjalnymi uchwytami, gdy już prawie osiągnął cel, jeden uchwyt wymknął mu się z rąk.
Nie byłem tam jedynym obserwatorem, potraktowaliśmy raczej ulgowo tą inspekcje, moi towarzysze śmiali się, gdy stanęliśmy obok chłopca „Tylko nie patrz w dół”, faktycznie widok był poruszający morze liści i gałęzi, a gdzieś tam na samym dole ziemia, pojawiły się myśli ile czasu by zajęła taka wspinaczka lub zejście pośród poskręcanych gałęzi. Ale widok koron drzew, roztaczający się aż po horyzont był jak ambrozja na mą duszę.

4 myśli w temacie “Popłynąć pośród koron drzew”

  1. Chyba powolutku coś zaczynam rozumieć a może widzieć i odczuwać… i przypominać sobie istotę tego co zgubiłam coś po drodze.

  2. [… „Coraz więcej pamiętam… Dziś schodziłem po schodach, wchodząc to większego pomieszczenia, było to miejsce spotkań.”…]
    Dotarłeś do świata podświadomości, gdzie zgromadzona jest cała Twoja wiedza…

    Na tym poziomie [… Dostrzegłem białowłosego mężczyznę, on też prawie w tym samym momencie zwrócił na mnie uwagę. Spojrzał i w jednej chwili, był gotowy do walki. Jeden ruch i stanęliśmy naprzeciwko siebie, mając grawitację w głębokim poważaniu…]
    Walka świadomości zewnętrznej z wewnętrzną mądrością. Wieczna walka co powinieneś a czego nie powinieneś… walka ego z wewnętrznym JA.

    [… Następnym obrazem było ogromne drzewo, liczące kilkadziesiąt metrów wysokości…]
    Drzewo kojarzy mi się z mocą i trwaniem, z wiecznym bytem. Drzewo, pomimo zmiennych pór roku, trwa niezmiennie w swojej milczącej potędze.

    [… Dostrzegłem wspinającego się młodego chłopca na szczyt drzewa, pomagał sobie specjalnymi uchwytami, gdy już prawie osiągnął cel, jeden uchwyt wymknął mu się z rąk.]…
    Z tym chłopcem jeszcze się nie utożsamiasz, chociaż zauważasz jego wysiłek i dążenie do parcia naprzód.

    [… faktycznie widok był poruszający morze liści i gałęzi, a gdzieś tam na samym dole ziemia…]
    Dużo doświadczeń i dużo różnorakich sytuacji wspomagających Twój rozwój, czasami spoglądasz w przeszłość by porównać ze stanem obecnym.

    […Ale widok koron drzew, roztaczający się aż po horyzont był jak ambrozja na mą duszę…]
    Dotrzesz tam, dokąd zmierzasz i to będzie ukoronowaniem Twoich wysiłków.

    Przepiękny sen, znaczący. Mówiący o Twojej drodze, podzielony na etapy; pierwszy – lęku i niepewności swojej siły i oddziaływania; drugi – walki wewnętrznej między „ja” zewnętrznym a „JA” wewnętrznym; trzeci – wspinaczka na szczyt, z którym jeszcze niezupełnie się utożsamiasz. Kiedy dotrzesz do końca swojej drogi, będzie ona Twoją pełnią, spełnieniem jako duszy.

    Rona
    z Błękitnej Planety

Możliwość komentowania jest wyłączona.

Fabryka snów - sztuka śnienia, bajki terapeutyczne, rozwój