Trzecia kręgla…

Pierwsza powraca do pionu, choć za szybko chce wrócić, po tym wszystkim, co przeżyła.
Druga ciągle wiruje, trafiona ostatnim ciosem o mały włos nie poczuła szczęk swych braterskich psów.
Trzecia pisze…
Ostatnio zagotowałem się jak czajnik i poszły w ruch mocne słowa. Czułem się jak na krawędzi, zresztą chwilę później „Czy Ty nie widzisz Masai, na co się otwierasz…nienawiść, wpuszczanie w siebie tego wszystkiego, Jej wojna się skończyła, twoja dopiero się zaczyna, a swoją drogą ciekawe komu nadepnąłeś na odcisk?”

Pochyliłem się nad Matką Ziemią
By w niej znaleźć ukojenie
Zapach ziemi, dotyk wiatru
Praca, która Cię przemienia
Proste gesty, są największą tajemnicą…

2006-05-09 20:46:15

Cesarzowa

To było tuż przed i na samym początku.
Trzy sny, trzy zapowiedzi-ostrzeżenia.
„karta” – grałem główną rolę zawieszony za jedną nogę o skrzydło lecącego samolotu.
ludzie – znani i ci którzy dopiero będą poznani.
„Przeciwnik w atrakcyjnej skórze” – na tamten czas nie miałem zielonego pojęcia, kto to może być, poza jednym, że nasze cele nie idą w tym samym kierunku.
Sen trzeci mógł rozwinąć się tak…
Pewnego dnia spotyka mnie zaszczyt poznania nieznajomej ze snu.
Dla jednych jest alfą i omegą, Panią życia i śmierci.
Dla wielu Matką i Przywódcą.
Dla innych niepoznaną tajemnicą, która od wieków skryta jest w cichości nocy.
Przez pierwszy czas byłem obserwowany, nie tylko przez Jej posłańców.
Chciała poznać historię mojego życia i mnie, no cóż dobry wróg, to znany wróg.
Tak to wszystko się potoczyło, że teraz jest status quo i nawet przerodziło się to w obopólną współpracę, jeśli powstawała sytuacja, która tego wymagała.
Poznałem niektórych poddanych i część Jej Rodziny.
Córki…których wysokie urodzenie różne miało przejawy.
Pierwsza chciała zmieniać odwieczne Prawa, z takim zapałem, że mało kto ją mógł powstrzymać, jeśli siła nie była drogą do sukcesu to potrafiła stworzyć sytuację, która gwarantowała jej sukces.
Oczywiście co nie znaczy, że w momencie kiedy nie tak realizowały się plany, nic nie stało na przeszkodzie by wyżyć się na jednym zamku Matki i trochę go zdewastować;)
Druga była rozdarta pomiędzy dwoma Światami, który by nie wybrała zawsze byłaby inna.
Pachniała charakterystycznie i delikatnie ale…słynęła z dobrego miecza, nie jeden się o tym przekonał, pozory czasami mylą;) Jej Matka pokazała mi jej obraz co nie w smak było mojej rówieśniczce, przeliczając na odpowiedni „czas”. Później zrealizowaliśmy razem kilka pomysłów, śmiejąc się z samych siebie.
Ostatnio poznałem Trzecią, ale nie było czasu na dłuższą rozmowę, wyjaśniła mi tylko pewne sprawy.

Sen, czy to wszystko mi się śni…a może pod płaszczem delikatnej mgły ukrywa się coś więcej?
Może tam gdzie pozwalamy prawdziwie oddychać sercu, odsłaniamy delikatny woal, dostrzegając wyjątkowości życia, które nie jest ograniczone, wolne i jakże wspaniałe bo zwyczajne;)

2006-01-05 00:32:06

Czymże jest śmierć….boskim niezamysłem…

Jak to wszystko opisać…?
Jak zebrać w słowa ból, nadzieję, wiarę, miłość i przyjaźń…?
Drogę przez, którą wiedzie Nas zaufanie do Krwi Najwyższego.
Chwile kiedy świat się rozstępuje z bólu i chwile pełne uśmiechu na leśnej polance w pełnym słońcu, pośród pól i gór.
Jak przekazać to co jest za kotarą postrzegania…?
Na ile można to uczynić?
Nie wiem…
Spisuję tu Naszą historię, próbując zostawić tu choć mała kroplę Naszego życia….

Niko gdy pierwszy raz mi powiedziałaś o swoim odejściu nie byłem w stanie tego ukryć, zachować w tajemnicy…
Tajemnica przesiąkła się przez Połączenie.
Co dzieje się w człowieku, kiedy zna godzinę swojego odejścia…
Zadajcie sobie to pytanie, zastanówcie się czym tak naprawdę jesteście i dokąd zmierzacie….

Odeszłaś nagle, ten fakt przygniótł Nas, rozdzierając wnętrza, jak sama powiedziałaś potrzeba na to czasu, by ukoić serce…
Mija dzień za dniem, noc po nocy….
Czas i przestrzeń choć dzielą… to nie do końca.

2005-08-07 19:17:29

Fabryka snów - sztuka śnienia, bajki terapeutyczne, rozwój