Tylko będąc sobą mogę być kimś…

Pamiętam, jak byłam mała, moja prababcia po której odziedziczyłam Dar Medium zawsze powtarzała mi bym nigdy nie wykorzystała go dla służenia złu, bo pamięć tego będzie ranić mą Duszę… Gdy dorosłam zapomniałam o tym na pięć lat. Dopiero teraz, kilka dobrych lat po wyjściu z Świata Piekielnych Władców zrozumiałam, że miała rację. Dopiero teraz widzę, że wzmocniony Dar Medium o jeszcze większe Moce pochodzące z różnych światów, zwiększona wiedza o „Białą” i „Czarną” stronę Istnień i Możliwości czasami tak naprawdę więcej zabiera niż daje… Biedni ludzie, którzy myślą, że mając pewną wiedzę, zdolności i umiejętności, czując się pewnie w tym czym dysponują mogą zawojować Światami, Istotami, Energiami. Tak naprawdę wszystkie one dają się zawładnąć tylko na moment, by potem powoli i stopniowo przejmować panowanie nad człowiekiem zasłaniając jednocześnie mu oczy na to, że z „pana” stał się niewolnikiem… Przebudzenie boli, ale uwalnia i daje prawdziwą Moc i Wiedzę…

2004-10-07 18:04:12

Nie lękaj się….

Dużo przed Tobą na drodze Twego teraz i potem… Z świadomością swego wczoraj już nie zbłądzisz, a odnajdziesz sens pośród cieni niebytów… Znasz swe powołanie, sens gonitwy nazwanej życiem, to co jest staje się mocniejsze dzięki temu, że otwierasz swe serce- jedyny przewodnik warty przeczytania. Już nic Ci nie grozi jeżeli pozwolisz sobie na bycie w pełni człowiekiem. Nie uciekaj przed sobą nawet wówczas gdy siebie sam nie rozumiesz… Twa Dusza jest Ci piastunką mądrości….

2004-08-03 17:15:09

Mój lęk

Zapominam, że pełni we mnie funkcję obronną. Ostrzega i chroni przed zagrożeniem, niebezpieczeństwem.

Jaką Ja przypisałam mu rolę w swoim życiu?

Nauczono mnie bać się lęku, uciekać przed nim, a mi nawet do głowy nie przyszło zajrzeć w głąb siebie i sprawdzić, czy naprawdę powinnam się go bać. Nawet nie próbowałam zastanowić się, do czego służy, co chce mi powiedzieć. Nie potrafię zapytać go, co z sobą przynosi.

A przecież często prowokował do działania, pobudzał do podejmowania decyzji, do stawania twarzą w twarz z zagrożeniem, którego tak naprawdę nie było, bo było to zagrożenie wyimaginowane, mój własny strach, który przecież nie zawsze i nie w każdej sytuacji mnie paraliżował. Robił to wtedy, kiedy wpadałam w czarną otchłań własnych lęków, które widziałam tylko ja i tylko ja je czułam, bo były moje, moje własne, wytworzone przez mój umysł – najpierw małego dziecka, później dorosłej istoty.

Zapomniałam, że lęk miał rację bytu u człowieka pierwotnego, otoczonego nieprzyjaznym środowiskiem, kiedy właśnie lęk, niepokój często ratował mu życie. W dzisiejszym świecie powinien ostrzegać, ale nie dominować.

Strach jest uczuciem, które informuje nas o naszej ograniczoności, pomaga zachować dystans do pewnych sytuacji, informuje o zachowaniu ostrożności w niebezpieczeństwie i chronieniu siebie. Powinien stymulować do odkrywania tego, co jest jego źródłem. Źle pojęty strach ogranicza wyrażanie siebie i swojej indywidualności, ogranicza i/lub paraliżuje przed wyrażaniem stanu swoich uczuć i emocji. Każe nam uznać, że nic nie jest godne zaufania, że wszystko jest zagrożeniem. Uczy nieufności wobec siebie i ludzi, i sytuacji, w których zaistnieliśmy. Hamuje rozwój, zaspokajanie naturalnej ciekawości i doświadczania życia takiego, jakie jest.

Źle pojęty strach poddaje w wątpliwość nasze zdolności i możliwości wyrażania siebie, przeżywania życia tak, jak my go rozumiemy, a nie jak na nas wymuszają inni „lepiej wiedzący”. Niszczy kreatywność człowieka. Zawsze jesteśmy nie dość dobrzy w tym, co robimy, kontrolujemy sytuacje i ludzi, z którymi się stykamy, niszczymy własną osobowość [tak, jak to robili nasi najbliżsi, chcąc nam oszczędzić bólu i cierpienia]. Prowadzi to do zamknięcia w sobie i wniosku, że nic nie jest bezpieczne, nic nie jest godne zaufania. Następuje izolacja wewnętrzna i zewnętrzna. Wewnętrzna, bo tylko ja jestem dla siebie bezpieczny i przewidywalny, tylko ja wiem (?), co dzieje się we mnie. Natomiast izolacja zewnętrzna prowadzi do nie doceniania siebie w konfrontacji z drugim człowiekiem, nie doceniania swojej niepowtarzalności i uznania, że jestem gorszy, mniej ważny, mniej inteligentny, mniej interesujący, głupszy. Każe nam myśleć o sobie negatywnie i destrukcyjnie, nie dostrzegając rzeczywistości. Zamykamy się przed wyrażaniem siebie ze strachu, że zostaniemy skrytykowani, zignorowani i wyśmiani przez otaczających nas ludzi. Jest to zaniżone poczucie własnej wartości. Zanim wyrazimy swoje poglądy i opinie na jakikolwiek temat, w myślach krytykujemy je i podważamy ich wartość, nim zdołamy je głośno wyrazić.

Mamy pełne prawo mieć inne poglądy i opinie, co nie znaczy, że są one gorsze czy głupsze. Są po prostu inne, bo każdy człowiek jest inny, ma inne doświadczenia i inne pojmowanie świata, które pochodzą – w głównej mierze – ze środowiska, w którym funkcjonujemy i wzorców wychowawczych wielu pokoleń naszych przodków. Mamy prawo do wyrażania siebie takich, jacy naprawdę jesteśmy, a nie, jakich chciałaby mieć mama, pan nauczyciel, szef w pracy czy pan prezydent.

Kiedy nie rozumiemy, że to, co czujemy jest nami, okradamy samych siebie, niszczymy swoje prawdziwe JA, które jest naszą prawdziwą naturą. Niszczymy i lekceważymy swoje doświadczenia życiowe, nie kochamy i nie ufamy sobie w takim stopniu, na jaki naprawdę zasługujemy. Strach każe nam wtedy działać wbrew sobie i mówić „tak”, kiedy wszystko w nas krzyczy NIE! Emocjonalnie gwałcimy siebie w taki sam sposób, w jaki robiono to w naszych rodzinach – stajemy się katami dla samych siebie. Inni to widzą i czują, i postępują z nami identycznie sądząc, że to nam najbardziej odpowiada. Nosząc strach i negatywne nastawienie do samego siebie dajemy innym znać, że jesteśmy bezbronni. Każdy człowiek to wyczuwa, począwszy od dziecka, na starcu skończywszy. I nic nie zmieni tego przekonania, nawet, gdy będziemy słownie deklarowali swoją odwagę, a w duchu paraliżował nas będzie strach.

Działaj pomimo strachu, nie pozwól, by cię obezwładnił i uczynił bezwolną istotą, którą w rzeczywistości nie jesteś.

Fabryka snów - sztuka śnienia, bajki terapeutyczne, rozwój