Pustkę wypełnij głębią…

Przyszedłeś na świat by zdobyć świat własnych odczuć, myśli, mocy i możliwości, energii i właściwości nie ubranych w słowa i definicje, bo czasami ludzki umysł jest pustką w porównaniu z darem ukrytym w podświadomości…
Przeceniając siebie umniejszasz dar i moc tkwiącą w Tobie. A ona nigdy w pełni nie jest do okiełznania. Jest jak udomowiony lew, który w każdej chwili może ugryźć. Źle pojmowana i sterowana energia- moc- istota z czasem może zapanować nad tym, który nią się posługuje. Wszak my jako ludzie jesteśmy ograniczeni oni- one- ono nie…. Żyjąc pamiętaj, że wobec tego, co nieznane w pełni i nieokreślone jawnie i jasno zawsze bądź jednocześnie, jak uczeń i nauczyciel w jednym. Ci, którzy przeceniają swą moc, sądzą że nieokiełznane, niepoznane, ponad naturalne i ponad mentalne zmieni swoją formę i stanie się spokojnym narzędziem w ich dłoniach są, jak ślepi głupcy i jako tacy zostaną przejęci przez ową formę, a oni z „ panów” staną się marniejszą konstelacją istnienia niż niewolnicy.

2004-08-13 16:53:26

Znam ich…

Kiedyś byłam jedną z nich. Wysłanniczką by przynosić wieści zakazanych myśli, odczuć, wrażeń, słów i gestów…. One w sobie mają życie tego kogo idą śledzić. Nie bój się je tłamsić w dłoni. To ułuda, ze w nich gaśnie życie. One się odradzają szybko. Ale już nie powracają tam gdzie je rozpoznano….
Byłam jedną z ich zastępów. Krótko, ale dość by wiedzieć, że są wrogów lub ciekawskich najemnymi.

2004-08-13 16:52:37

Miliony istnień zatopionych w Nas…

Dziś w nocy zobaczyłam nas w każdym z naszych spotkań i wizji. Z każdego z istnień w jakim byliśmy i jakim się staniemy. To było jak wycieczka, a zarazem coś całkiem innego… Mimo nieokreślenia nie lękałam się tego, co zobaczę, tylko tego czym lub kim się możemy zrodzić. Moc ukryta w nas rozbudzała nas zawsze. Zawsze nas wypełniała i w pewnym sensie prowadziła ku przeznaczeniu. Byliśmy wszystkim i wszędzie, a zarazem pozostaliśmy w duszy wolni, jak jeźdźcy apokalipsy świętego Jana. Czyżby i nam było umrzeć w pragnieniu wiecznego tak dla Boga, którego tak naprawdę nikt jeszcze nie poznał?? Nie wiem…
Widziałam, jak za każdym razem któreś z nas pokonywało któregoś lub jak oboje stawaliśmy się sobie katami w różny sposób, w różnych istnieniach i na różnych poziomach. Czy też w tych istnieniach – bytach którymi teraz jesteśmy też tak będzie? Nie chcę tego… Chyba zaczynam się rozczulać na wszystkich poziomach swego jestestwa. To nowe dla mnie doświadczenie…. Muszę je powstrzymać…. Wszak teraz w nas jest każde z naszych istnień, a tym samym my jesteśmy wszystkimi dzięki rozwojowi… żeby tak świat przejrzał i zobaczył, jak wiele jest umiejętności i zdolności ponad wytłumaczalnych, a zarazem tak użytecznych…. Jak można nie chodząc, przenosić się, jak można czytać kogoś na wskroś nie znając go nawet i podpowiadać nie mówiąc nic ustami mu myśli i nakazy, jak można zaglądać w tajniki światów i istnień będąc nimi i sobą zarazem, jak można osiągnąć większe wtajemniczenie, mądrość i moc pozostając dla otoczenia zwykłym przechodniem…. jak wiele można….. aż nie chcę się tu rozpisywać…. Ale magią, energią, istotami i światami można władać…. pamiętając, że pewnego dnia role mogą się zamienić jeśli wkradnie się w serce pycha i rządza większej władzy…. Jako elementy istnień i współobywatele światów jesteśmy powołani do czynienia dobra….. dla milionów istnień zatopionych w nas…. Nawet Ci z którymi na pozór tylko rozmawiamy, lub przebywamy w tym życiu są częścią nas…. układanką naszego odradzania się w….. Samatrani……..

2004-08-05 14:11:23

Fabryka snów - sztuka śnienia, bajki terapeutyczne, rozwój