Religie a rozwój duchowy.

Wesołe fantazje na temat piekła :)
Strach motywacją do bycia moralnym? Nie sądzę 🙂

“Podobnie religie w dużym stopniu stawały się raczej siłą dzielącą niż jednoczącą. Zamiast prowadzić do zaniechania przemocy i nienawiści dzięki zrozumieniu podstawowej jedności całego stworzenia, przyczyniały się do wzrostu przemocy i nienawiści, do pogłębiania się podziałów zarówno między ludźmi, jak i między rozmaitymi wyznaniami, a nawet w obrębie tych samych religii. Przekształcały się w ideologie, systemy wierzeń, z którymi ludzie mogli się utożsamiać i które wykorzystywali, by wzmocnić swoje fałszywe poczucie ja. Opierając się na nich, mogli uznawać, że to oni mają rację, a inni są w błędzie, i określać swoją tożsamość dzięki istnieniu wrogów – tych “innych”, “niewiernych” lub “wyznawców złej wiary”, których zabijanie nierzadko uważali za usprawiedliwione. Człowiek stworzył “Boga” na swoje podobieństwo. To co wieczne, nieskończone, nienazwane, zredukowano do wymyślonego bożka, w którego należało wierzyć i czcić jako “swojego” lub “naszego”.

A jednak…. a jednak… mimo wszystkich szalonych czynów popełnianych w imię różnych religii, nadal z samego jej rdzenia emanuje Prawda, na którą one wskazują. Prześwieca, choć słabo, przez grube warstwy zniekształceń i fałszywych interpretacji. Szansa, że zdołasz ją dojrzeć, jest jednak niewielka, chyba że widziałeś już choćby jej przebłysk we własnym wnętrzu

Jaką rolę odgrywają istniejące religie w powstawaniu nowej świadomości? Wielu ludzi zdążyło już sobie uświadomić różnicę między duchowością a religią. Wiedzą oni, że posiadanie systemu przekonań – zbioru idei, które człowiek uznaje za prawdę absolutną – nie czyni z nich istot uduchowionych, bez względu na treść owych przekonań. W gruncie rzeczy im bardziej budujemy własną tożsamość na gruncie wyznawanych przez siebie idei, tym skuteczniej odcinamy się od tkwiącego w nas wymiaru duchowego. Wielu “pobożnych” ludzi utknęło na tym poziomie. Stawiają oni znak równości pomiędzy prawdą i myśleniem, a ponieważ całkowicie identyfikują się z myśleniem (swoim umysłem), roszczą sobie prawo do wyłącznego posiadania prawdy, nieświadomie próbując bronić swej tożsamości. Nie dostrzegają ograniczeń myślenia. Jeżeli ktoś nie myśli (nie wierzy) tak jak oni, jest on ich zdaniem w błędzie – i w niedalekiej przyszłości poczują się usprawiedliwieni, zabijając go z tego powodu. I tak postępują, nawet obecnie” – Eckhart Tolle, Nowa Ziemia, wyd. Medium

Wiele osób na ścieżce rozwoju duchowego dostrzega ograniczenia związane z różnymi religiami. Obrosły one przez setki lat warstwą tradycji i rytuałów, przykrywając istotę, stając się (tak jak jest napisane wyżej) narzędziem służącym do utożsamiania, czyli w gruncie rzeczy uciekania od własnej duchowości. Stawianie znaku równości między uduchowieniem a religią nigdy nie było zatem uzasadnione.

Inkwizycja

Przed snem zadałem sobie pytanie „ Jak mógłbym zarabiać wykorzystując swoje umiejętności”.
Pojawiło się kilka scen, zapamiętałem szczególnie jedną…

W każdym wydarzeniu uczestniczyli Obserwatorzy, którzy mieli ogromny wpływ na to co się wydarzy.
Od ich woli rozeznania zależało wszystko.
Jedzie samochód z kilkoma osobami, który nagle zostaje zaatakowany, przez uzbrojoną grupę. Widzę atakujących, pomiędzy nimi pojawiają się dwie osoby…
Wszystkie wydarzenia zamierają, wszystkie kule zatrzymują się jak w „Matrix-e”, Obserwatorzy zastanawiają się czy ta sytuacja może się tak rozegrać i czy atakujący mają do tego prawo. Skojarzyło mi się to z Inkwizycją, na ile to prawda, przyszłość pokaże.

Gdyby

Przed laty – łazikując po czeskich forach – znalazłam tę oto przypowieść. Poruszyła mnie swoją głębią i prostotą. Przetłumaczyłam na język polski oddając polskim czytelnikom…

Gdyby każda nuta powiedziała: muzyki nie stworzy jedna nuta…
nie powstałaby nigdy symfonia.
Gdyby każde słowo powiedziało: jedno słowo nie może stworzyć strony…
nie powstałaby książka.

Gdyby każdy kamień powiedział: jeden kamień nie może postawić muru….
nie powstałby dom.

Gdyby każda kropla wody powiedziała: jedna kropla nie może stworzyć rzeki…
nie powstałby ocean.

Gdyby ziarno zboża powiedziało: Jedno ziarenko nie może obsiać pola…
nie byłoby żniw.

Gdyby każdy człowiek powiedział: moja miłość nie może zbawić ludzkości…
nigdy by na ziemi nie było sprawiedliwości i szczęścia.

Mówisz: a co ja mogę zrobić?
Ja ci odpowiadam: przekazuj miłość czynem. Jedynie miłość zwycięży cierpienie, i wcale nie o to chodzi czy widzisz owoce swej miłości.

Mówisz: a co z pozostałymi?
Ja ci odpowiadam: oni też mają kochać

Pomyślisz: a jeśli oni będą się ociągać?

– Kochaj ich jeszcze bardziej. Wszyscy wokół ciebie czekają na to samo. Tak jak ty, każdy czeka, kto pierwszy położy swój kamyczek. Jeśli jako pierwszy położysz swój kamyczek, inni też swój dołożą. Ponieważ kto naprawdę kocha, przebudzi pozostałych.

Tak, jak symfonia potrzebuje każdą nutę,
Tak, jak książka potrzebuje każde słowo,

Tak, jak dom potrzebuje każdego kamienia,

Tak, jak ocean potrzebuje każdą kroplę wody,

Tak, jak żniwa potrzebują każdego ziarenka,

Tak cała ludzkość potrzebuje CIEBIE tam, gdzie jesteś.

Próbujemy zmieniać wszystko wokół siebie, wszystko, co kłóci się z naszym spojrzeniem na świat, co nie poddaje się naszemu wyobrażeniu, rozumieniu. Udowadniamy innym swoje rozumienie, które wpojono nam w domu, w szkole, wśród rówieśników.
To, co kłóci się z naszym widzeniem świata, trzeba przecież zniszczyć, udowodnić innym, że „moja prawda jest jedyna i niepodważalna”. Żądamy dowodów tam, gdzie prawdę czuje się sercem, zmysłami a nie udowadnia logicznie.

Czym będzie logika, jeśli najpierw nie czujesz sercem?…

Fabryka snów - sztuka śnienia, bajki terapeutyczne, rozwój